Pasterz oddany bez reszty sprawie Ewangelii i wielki polski patriota – tymi słowami
rozpoczął żałobną Eucharystię za duszę kard. Andrzeja Marii Deskura przewodniczący
Papieskiej Rady ds. Świeckich. Kard. Stanisław Ryłko razem ze wspólnotą polską Wiecznego
Miasta pożegnał wieczornym nabożeństwem w kościele św. Stanisława zmarłego purpurata.
Mszy przewodniczył kard. Franciszek Macharski.
W homilii kard. Ryłko przypomniał
niezwykłą historię przyjaźni kard. Deskura z bł. Janem Pawłem II. Jej początki związane
były z powojennym Krakowem. Kończąc studia, jako absolwent Uniwersytetu Jagiellońskiego,
młody prawnik odkrył powołanie kapłańskie. Był rok 1945. W Polsce skończyła się sześcioletnia
wojna. Andrzej Deskur wstąpił do Krakowskiego Seminarium Duchownego. Tu po raz pierwszy
spotkał się z przyszłym Papieżem.
„Przyjaźń z Karolem Wojtyłą, zadzierzgnięta
jeszcze w seminarium, intensyfikuje się i pogłębia zwłaszcza po nominacji biskupiej
Karola Wojtyły w Krakowie i przy okazji częstych jego pobytów w Rzymie najpierw na
Soborze Watykańskim II a potem przy okazji prac w rozmaitych dykasteriach rzymskich
– zauważył kard. Ryłko. – Aż do konklawe z 1978 roku, bp Deskur jest dla Karola Wojtyły
zaufanym przewodnikiem w jego relacjach z Kurią rzymską i cennym doradcą, którego
chętnie słucha”.
13 października 1978 r. w życiu bp. Deskura zmienia się wszystko.
Po ciężkim wylewie i paraliżu, jego życie naznacza cierpienie i niepełnosprawność,
która potrwa 33 lata. Tak rozpoczyna się diakonia cierpienia i modlitwy, powiązana
ściśle z posługą następcy św. Piotra. „Był wówczas w pełni sił; był człowiekiem obdarzonym
przez Boga wieloma talentami i nieprzeciętną inteligencją... – powiedział w homilii
przewodniczący Papieskiej Rady ds. Świeckich – Mógł tyle dobrego zrobić dla Kościoła,
dla nowego Pontyfikatu, jaki się otwierał... Pan Bóg miał jednak inne plany i zażądał
od niego innej, jeszcze bardziej wymagającej posługi wobec Kościoła”.
Kardynał
Wojtyła, na wieść o tym dramatycznym wydarzeniu, przybywa natychmiast, jeszcze przed
przewiezieniem go do Kliniki Gemelli, a potem – już po wyborze, jako papież Jan Paweł
II – dnia 17 października jedzie do kliniki, aby osobiście dowiedzieć się o stanie
jego zdrowia. Świat był bardzo zaskoczony tą pierwszą wizytą Jana Pawła II, która
miała również swój wymiar profetyczny odnośnie jego własnej osoby... Ojciec Święty
tak wyjaśniał jej motywy: “Przybyłem tutaj odwiedzić mego przyjaciela, mojego kolegę,
Biskupa Deskura /.../, od którego otrzymałem tak wiele dobra i tak wiele przyjaźni,
a który od kilku dni, od dnia poprzedzającego konklawe znalazł się w szpitalu w ciężkim
stanie”.
Na zakończenie kard. Ryłko podsumował zaangażowania zmarłego purpurata
w prace Stolicy Apostolskiej: „Troszcząc się o sprawy Kościoła powszechnego, dbał
także o sprawy polskie w Kurii rzymskiej... Znany jest jego wkład w rozwój kultu Bożego
Miłosierdzia, którego był gorliwym apostołem!... Jezus miłosierny, jaki objawił się
św. Faustynie i Niepokalana to były dwa pilastry, na których opierało się całe jego
kapłańskie życie”.