Demokratyczna Republika Konga: kościelne apele w sprawie wyborów
O przejrzyste przygotowanie wyborów prezydenckich i parlamentarnych w Demokratycznej
Republice Konga apelują pracujący w tym kraju misjonarze zrzeszeni w organizacji „Pokój
dla Konga”. Przypominają oni, że listopadowe wybory zadecydują o przyszłości tego
afrykańskiego kraju, od lat nękanego krwawą wojną domową.
„Obecnie nie mówi
się, już o otwartym konflikcie, jednak wciąż pogłębia się brak bezpieczeństwa. Napady
na wioski i samochody, grabieże, zbiorowe gwałty, a także mordy i porwania dla okupu
wciąż stanowią element codzienności Kongijczyków” – piszą misjonarze. Wskazują zarazem,
że na teren kraju napływa wciąż wielu Rwandyjczyków podających się za wracających
do kraju uchodźców. „Miejscowa ludność chce współpracować z krajami ościennymi, gotowa
jest też na przyjęcie emigrantów. Nigdy jednak nie zgodzi się okupację ze strony Rwandy,
dokonywaną czy to przy użyciu siły, czy powolnego napływu ludności” – czytamy w apelu
organizacji „Pokój dla Konga”. Zrzeszeni w niej misjonarze przypominają, że wciąż
nierozwiązanym problemem pozostaje kwestia ogromnych bogactw mineralnych Konga. Są
one łakomym kąskiem dla rządów wielu krajów, a kontrola nad nimi stanowi główną przyczynę
trwającego tam konfliktu.
Mieszkańcy szczególnie narażonego na działania
wojenne kongijskiego regionu Kivu zbojkotowali ostatnio uroczystości 51. rocznicy
odzyskania niepodległości. Przypomnieli, że nie można świętować wolności, gdy ludzie
systematycznie są mordowani, a tereny bezprawnie grabione ze swych bogactw.
Warto
dodać, że o pokój i zgodę w okresie wyborczym zaapelowali też wspólnie zwierzchnicy
ośmiu wspólnot religijnych Demokratycznej Republiki Konga, w tym przedstawiciel katolickiego
episkopatu. Wyrazili oni obawę, że kampania wyborcza zostanie wykorzystana do ostrej
walki politycznej, co może zakończyć się tragicznie. „Nieszczęsne przypadki innych
krajów afrykańskich niech posłużą za dzwonek alarmowy” – napisali kongijscy zwierzchnicy,
apelując do polityków, by „nie igrali z ogniem”, pogłębiając w społeczeństwie podziały
i szerząc nienawiść, zamiast szacunku i tolerancji.