Papież w samolocie: Jan Paweł II przestrzegał przed kryzysem
Świat, w którym młodzi nie znajdują perspektyw na przyszłość jest zły i żyje w błędzie
– powiedział Benedykt XVI w czasie spotkania z dziennikarzami. Jak zwykle papieską
podróż poprzedziła konferencja prasowa w samolocie. Odpowiadając na pytanie dotyczące
młodych, którzy stają wobec pokusy zniechęcenia i buntu, Ojciec Święty zauważył, że
świat ponosi dziś konsekwencje odczłowieczenia ekonomii. Przestrzegał już przed tym
bł. Jan Paweł II w swej pierwszej encyklice społecznej. Dzisiejszy kryzys potwierdza
słuszność jego spostrzeżeń i pokazuje, że gospodarka nie może abstrahować od etyki
i odpowiedzialności.
Pytania w imieniu dziennikarzy zadawał watykański rzecznik
prasowy ks. Federico Lombardi SJ. Jedno z nich dotyczyło znaczenia Światowych Dni
Młodzieży, które Benedykt XVI odziedziczył po Janie Pawle II. „Po dwóch Światowych
Dniach Młodzieży, w których uczestniczyłem osobiście, mogę stwierdzić, że Jan Paweł
II rzeczywiście działał pod natchnieniem, kiedy dawał początek tym wielkim spotkaniom
młodych i świata z Bogiem – stwierdził Benedykt XVI. – Powiedziałbym, że Światowe
Dni Młodzieży to sygnał, strumień światła. Dzięki niemu wiara i obecność Boga w świecie
stają się widzialne, a tym samym dają odwagę do bycia człowiekiem wierzącym. Często
ludzie wierzący czują się odizolowani w tym świecie, niemal zagubieni. Tu widzą, że
nie są sami, że istnieje wielka sieć wiary, wielka wspólnota wierzących w świecie
i że pięknie jest żyć w takiej powszechnej przyjaźni”.
Papież podkreślił też,
że znaczenie Światowych Dni Młodzieży nie sprowadza się do kilku przeżytego wspólnie
czasu, lecz jest związane z długimi przygotowaniami duchowymi. Przestrzegł też przed
szukaniem w tym wydarzeniu spektakularnego sukcesu. Nie w ten sposób działa Bóg. On
zasiewa po cichu. A jego ziarno rozwija się bez wielkiego rozgłosu. Nie widać tego
w statystykach – zaznaczył Benedykt XVI.
Odpowiadając na inne pytanie Papież
sprzeciwił się zawartej w nim sugestii, jakoby obstawanie przy tym, że istnieje tylko
jedna prawda, którą jest Chrystus, stanowiło zagrożenie dla tolerancji. Przeciwstawianie
prawdy tolerancji jest bezpodstawne, bo prawda jest dostępna tylko w wolności – zauważył
Ojciec Święty, przypominając, że alternatywą dla prawdy jest kłamstwo, bądź normy
narzucone siłą.