Dziesiątki tysięcy ludzi umarło już z głodu we Wschodniej Afryce. Katastrofalna susza
w krajach tzw. Rogu Afryki sprawia, że natychmiastowej pomocy potrzebuje 12 mln ludzi,
z czego tylko w Somalii 3,5 mln.
W Rzymie zebrała się dziś w tej sprawie oenzetowska
Organizacja ds. Wyżywienia i Rolnictwa. Podczas spotkania zaapelowano o pilne wyasygnowanie
przez kraje członkowskie FAO 120 mln dolarów na pomoc doraźną i 1,6 mld na długofalową.
Uczestnicy spotkania podkreślają, że każdy dzień zwłoki oznacza kolejne ofiary. Jednak
przy okazji szczytu członkowie organizacji pozarządowych od lat pomagających Afryce
przypominają, że wspólnota międzynarodowa i FAO nie słuchały wysyłanych w świat od
miesięcy apeli o pomoc i zareagowały z dużą opieszałością.
Zdaniem rzeczniczki
Wysokiego Komisarza ONZ ds. Uchodźców jest to jeden z najbardziej dramatycznych kryzysów
humanitarnych, jaki dotknął naszą planetę. „Trzeba większej odpowiedzialności – powiedziała
Radiu Watykańskiemu Laura Boldrini. – Ludzie uciekają całymi tygodniami z Somalii,
by schronić się w sąsiedniej Kenii i Etiopii. Opowiadają o dokonywanych na nich napadach,
o dzieciach porzucanych wzdłuż drogi, które są atakowane i rozszarpywane przez hieny.
Sytuacja jest naprawdę dramatyczna. Wielu uciekinierów jest przewlekle niedożywiona.
Ponad 50 proc. dzieci, które chronią się w obozach, od bardzo długiego czasu cierpi
z głodu. Dane te przerażają, tym bardziej, że także w samych obozach odnotowujemy
coraz więcej zgonów. Niestety bardzo często jest tak, że dzieci, ale również dorośli,
którzy poddawani są specjalnej terapii dożywiania, nie reagują na nią i umierają.
Sytuacja jest naprawdę przerażająca i potrzeba ogólnoświatowej mobilizacji, ponieważ
widzimy dosłownie całe pokolenie Somalijczyków, które powoli wymiera” – uważa oenzetowska
rzeczniczka.
Na rzymski szczyt FAO przyjechał wicepremier Somalii Mohammed
Ibrahim, który wystosował dramatyczny apel o pomoc w otwarciu w tym kraju korytarzy
humanitarnych dla transportu pomocy żywnościowej. Jest to kwestia bardzo trudna, ponieważ
znaczne obszary Somalii kontrolowane są przez islamskich rebeliantów sprzeciwiających
się dostarczaniu pomocy z Zachodu. Coraz większy głód może zmieni także ich stanowisko.
Wczoraj do jednej z somalijskich prowincji Czerwonemu Krzyżowi udało się dostarczyć,
po raz pierwszy od dwóch lat, 400 ton żywności, która została sprawiedliwie rozdzielona
wśród głodujących.