Ponad 60 tys. dzieci w Panamie zamiast cieszyć się dzieciństwem pracuje – alarmuje
tamtejszy Kościół. Abp José Domingo Ulloa Mendieta, O.S.A. wezwał rząd do walki z
tą patologią społeczną, która dotyka coraz więcej młodych w tym środkowoamerykańskim
kraju. Zdaniem metropolity Panamy zjawisko pracy dzieci obejmuje już 5-latków, którzy
zmuszani są do pracy w rolnictwie i przemyśle. Pracujące dzieci-niewolnicy nie tylko
że są wykorzystywane ponad siły, ale też nie mają żadnej ochrony prawnej. Hierarcha
podkreślił, że łamane są ich wszelkie prawa. Nie mogą chodzić do szkoły i lądują na
marginesie społeczeństwa. Nie z własnego wyboru zostają analfabetami na całe życie.
Dorośli w końcu pozbawiają najmłodszych dzieciństwa, a życie ich przemieniają w koszmar
ograniczony do niewolniczej pracy.
Arcybiskup Panamy wezwał rząd, by ograniczył
ten haniebny proceder. W jego przekonaniu drugą plagą społeczną w Panamie jest wszechobecna
na szczytach władzy korupcja. Hierarcha przyznał, że katolik nigdy nie może uznać
tego zjawiska za coś normalnego, ponieważ wtedy staje się ono jego udziałem.