Francuskie diecezje otrzymają w tym roku rekordową liczbę neoprezbiterów. W sumie
zostanie wyświęconych 109 kapłanów, ale jedynie 77 diakonów. Oznacza to, że po roku
tłustym znowu przyjdzie rok chudy. Zasadniczo od ponad 30 lat liczba święceń diecezjalnych
utrzymuje się w tym kraju na stałym, niskim poziomie, około setki rocznie. Dla porównania
przed Soborem było ich około tysiąca, a w roku 1971, kiedy formację seminaryjną kończyło
pierwsze posoborowe pokolenie kleryków już tylko 246. Konsekwencją tego utrzymującego
się od lat 60. kryzysu jest radykalny spadek liczby kapłanów: z 43 tys. w r. 1948
do 14 tys. obecnie.
W tym roku do niemal połowy francuskich diecezji nie trafi
żaden neoprezbiter. Rekordowa jest natomiast diecezja Fréjus-Toulon, która otrzyma
15 nowych kapłanów. Za tym sukcesem kryje się jednak specyficzna strategia tamtejszego
ordynariusza. Bp Dominique Rey postawił na nowe wspólnoty i w przeciwieństwie do wielu
innych biskupów chętnie przyjmuje je do swojej diecezji. Sam zresztą należy do Wspólnoty
Emmanuel. W istocie na 15 neoprezbiterów 11 pochodzi z 6 różnych wspólnot i ruchów.
Osobnym
zjawiskiem we francuskim Kościele jest wzrost liczby powołań we wspólnotach sprawujących
przedsoborową liturgię. Rekordzistami są tu lefebryści, których święcenia są ważne,
choć nie posiadają oni jurysdykcji w Kościele katolickim. W tym roku ich francuska
prowincja otrzyma 11 nowych kapłanów. Obok nich we Francji powołaniami cieszą się
również instytuty kapłańskie działające oficjalnie w Kościele katolickim na mocy motu
proprio Benedykta XVI Summorum Pontificum.