Okruchy Ewangelii: Niedziela Zesłania Ducha Świętego
Weźmijcie Ducha Świętego
Słuchaj:
1. „Wieczorem
w dniu zmartwychwstania, tam gdzie przebywali uczniowie, drzwi były zamknięte z obawy
przed Żydami” (J 20,19). Tego samego dnia, którego Jezus zmartwychwstał, Jego uczniowie
przeżywali głęboki lęk, ukazany symbolicznie przez obraz zamkniętych drzwi. Odcięci
od świata, czuli się zagubieni, nie bardzo wiedzieli co począć.
Zdanie rozpoczynające
dzisiejszą Ewangelię odnosi się jednak nie tylko do przeszłości, ale wyraża w zadziwiająco
trafny sposób również sytuację wielu współczesnych katolików. Często jesteśmy przejęci
tym, co się dzieje w świecie i tym, co o nas mówią i piszą. Przeżywamy niekiedy pokusę,
by się nie wychylać, bo będziemy skrytykowani, czasami nawet wyśmiani. Dodatkową trudność
stanowią rozbieżności poglądów i postaw w samych środowiskach chrześcijańskich, wywołujące
dezorientację; nie wiemy komu przyznać rację, przeżywamy chwile zwątpień.
2.
„Przyszedł Jezus, stanął pośrodku, i rzekł do nich: «Pokój wam!». A to powiedziawszy,
pokazał im ręce i bok. Uradowali się zatem uczniowie ujrzawszy Pana” (J 20,19-20).
W chwili niepewności, jaką dostrzega się u apostołów, pojawia się Jezus i staje pośrodku
nich. Ewangelista ukazuje w ten sposób, że Chrystus jest pośrodku rodzącego się Kościoła;
wszyscy inni są zgromadzeni wokół Niego. Wypowiadając słowa „Pokój wam!”, dotyka
On tego, co stanowi dla uczniów istotny problem: lęku, bierności, dezorientacji, niepewności.
Jezus pokazuje im swoje przebite ręce i bok i uświadamia, że mają Go właśnie takiego
wyznawać i głosić: upokorzonego, cierpiącego, ukrzyżowanego, ale przede wszystkim
zmartwychwstałego i żyjącego.
3. To wszystko było jednak jedynie przygotowaniem
do głównego zamysłu i czynu Zbawiciela: „Po tych słowach tchnął na nich i powiedział
im: «Weźmijcie Ducha Świętego. Którym odpuścicie grzechy, są im odpuszczone, a którym
zatrzymacie, są im zatrzymane»” (J 20,22-23).
Odchodzący Jezus, widząc zagubionych
uczniów, udzielił im Ducha Świętego, który będzie im towarzyszył, będzie ich umacniał,
oświecał i uświęcał. Pięćdziesiąt dni później, już po Wniebowstąpieniu Jezusa, nastąpiło
zesłanie Ducha Świętego w sposób uroczysty, publiczny; to wielkie wydarzenie wspominamy
właśnie dzisiaj. Jednak już w dniu Zmartwychwstania Jezus obdarzył swoich uczniów
obiecywanym Duchem. To dzięki Jego działaniu uczniowie stawali się mocni, dojrzali,
przekonujący, zdecydowani. Szli i odważnie głosili naukę Chrystusa, przeciwną panującym
wówczas tendencjom w życiu moralnym, społecznym i politycznym.
My również
otrzymaliśmy Ducha Świętego, najpierw w czasie chrztu świętego, a później przyjmując
sakrament bierzmowania. Doświadczamy niekiedy w sposób szczególny Jego działania,
ale czasem jest też odwrotnie: przychodzą zwątpienia i brak entuzjazmu. Sytuacja jest
wtedy szczególnie trudna, jak pisze Wojciech Bąk: „Wszystko się we mnie rozerwało,
/ Ty jeden mnie ocalić możesz – / Czeka Cię dusza ma i ciało – / Przyjdź, Stworzycielu,
Duchu, Boże!” .
Prośmy Ducha Świętego o moc i światło, które pozwoliłyby
nam pokonywać napotykane trudności i nie bać się iść pod prąd mentalności, jaka panuje
w wielu dzisiejszych środowiskach. My mamy głosić Jezusa o przebitych rękach i boku,
ukrzyżowanego i zmartwychwstałego, który jedynie może dać nam prawdziwy pokój i szczęście.
Zauważa ks. Józef Augustyn SJ: „Lęk przed niewiadomą w przyszłości każe nam
nieraz powracać do przeszłości i trzymać się jej uparcie. Jedynym wyjściem w takich
chwilach niepewności bywa prośba o światło Ducha Świętego. Jeżeli bowiem Pan Bóg rzeczywiście
chce nam powierzyć jakieś nowe zadania i otworzyć przed nami nowe perspektywy, to
jednocześnie da nam potrzebne ku temu światło i moc”.