Episkopaty Europy postulują, by islam był bardziej religijny, a mniej polityczny
Stopniową „inkulturację” islamu w Europie, z czym musi się wiązać nadanie w nim przewagi
wymiarowi ściśle religijno-moralnemu nad politycznym, postulują biskupi naszego kontynentu.
Czytamy o tym w komunikacie końcowym z drugiej konferencji krajowych delegatów episkopatów
europejskich ds. dialogu z muzułmanami. Zakończone wczoraj w Turynie spotkanie, trwającą
od 31 maja, zorganizowała Rada Konferencji Biskupich Europy (CCEE). Uczestnicy potwierdzili
zainteresowanie Kościoła katolickiego dynamiką wchodzenia muzułmanów w kontekst europejski.
Wyzwaniem
dla tego procesu jest „inkulturacja” islamu z przesunięciem akcentu z polityki na
religię. Pozwoli to jego wyznawcom na pozytywny wkład w życie społeczne i kulturalne
Europy, otwarty na dialog między religiami i kulturami. Kościół z zainteresowaniem
śledzi inicjatywy wspólnot muzułmańskich, by zapewnić odpowiednią formację teologiczną
i kulturalną imamów i nauczycieli religii. Popiera tworzenie katedr teologii islamu
na uniwersytetach krajów, gdzie są wydziały teologiczne, jak też wyznaniowe lekcje
religii muzułmańskiej w szkołach publicznych. Z życzliwością patrzy na ostatnie dążenia
do demokracji i wolności w krajach arabskich, życząc, by ten proces doprowadził tam
do pełnej wolności sumienia, również dla Arabów-chrześcijan. Delegaci episkopatów
opowiadają się przeciw mówieniu o „islamofobii” przy interpretowaniu postaw lęku i
wrogości wobec wyznawców islamu w społeczeństwach Europy. Wzywają muzułmanów do rozwijania
pozytywnych, przejrzystych relacji, by móc takie interpretacje odrzucić.
Turyńskimi
obradami krajowych delegatów episkopatów europejskich ds. dialogu z muzułmanami kierował
wiceprzewodniczący Rady Konferencji Biskupich Europy, kard. Jean-Pierre Ricard z Bordeaux
we Francji. Wziął też udział przewodniczący Papieskiej Rady ds. Dialogu Międzyreligijnego,
kard. Jean-Louis Tauran. Jednym z uczestników spotkania był arcybiskup Tunisu Maroun
Lahham. Hierarcha znający islam z bliska, bo urodzony w Jordanii, a kierujący Kościołem
w Tunezji, przestrzegł przed lękiem i paniką wobec tej religii. Równocześnie zaapelował
do muzułmanów, by uznali, że społeczeństwa arabskie są nie do pomyślenia bez Arabów
wyznających chrześcijaństwo.