Papieska Msza w Mestre: zachęta do chrześcijańskiego świadectwa
Ponad 200 tysięcy wiernych wzięło udział w papieskiej Mszy w Parco San Giuliano w
lądowej dzielnicy Wenecji – Mestre. Benedykt XVI przybył tam motorówką z siedziby
patriarchatu, gdzie spędził noc. Wśród wiernych nie brakowało też pielgrzymów z Austrii,
Bawarii, Słowenii, Chorwacji i Węgier – krajów, gdzie Kościół łaciński jest spadkobiercą
chrześcijańskiej tradycji starożytnej Akwilei, którą przejął następnie patriarchat
Wenecji. O tej duchowej spuściźnie łączącej ludy romańskie, słowiańskie i germańskie
przypomniał kard. Angelo Scola witając Ojca Świętego. „Przybyłem, by podzielić się
gorącym pragnieniem misyjnego głoszenia Królestwa Bożego” – powiedział z kolei Papież
w homilii.
„Trzeba zdawać sprawę z chrześcijańskiej nadziei współczesnemu człowiekowi,
nierzadko przygnębionemu głębokimi, niepokojącymi problemami, które wprowadzają w
kryzys same podstawy jego istnienia i działania – mówił Ojciec Święty. – Żyjecie w
kontekście wskazującym na chrześcijaństwo jako wiarę, która towarzyszyła przez wieki
licznym ludom, również wśród prześladowań i bardzo ciężkich doświadczeń. Wymownym
wyrazem tej wiary są różnorakie świadectwa rozrzucone po wszystkich miejscach: kościoły,
dzieła sztuki, szpitale, biblioteki, szkoły. Po waszych miastach, jak też wioskach
i górach, rozsiane są wszędzie odniesienia do Chrystusa. Jednak dziś tej przynależności
do Niego grozi, że opróżni się ją z jej prawdy i najgłębszych treści. Grozi jej stanie
się horyzontem, który tylko powierzchownie i w aspektach raczej społecznych czy kulturalnych
obejmuje życie. Zagraża jej, że ograniczy się do takiego chrześcijaństwa, w którym
doświadczenie wiary w Jezusa ukrzyżowanego i zmartwychwstałego nie oświeca drogi życia.
Dzisiejsi uczniowie Chrystusa wątpią podobnie, jak tamci z Emaus. Problem zła, cierpienia,
niesprawiedliwości i nadużyć, lęk przed innymi, przed obcymi, którzy z daleka przybywają
na nasze ziemie i zdają się zagrażać temu, czym jesteśmy, doprowadzają dzisiejszych
chrześcijan do tego, że mówią ze smutkiem: a myśmy się spodziewali, że Pan
wyzwoli nas od zła, bólu, cierpienia, lęku, niesprawiedliwości”.
Benedykt XVI
zachęcił, byśmy wzorem uczniów z Emaus dali się pouczyć Jezusowi, przede wszystkim
słuchając Słowa Bożego, odczytywanego w świetle Paschalnego Misterium: „Trzeba zasiąść
wraz z Panem u stołu, stać się Jego współbiesiadnikami, aby swą pokorną obecnością
w Sakramencie Jego Ciała i Krwi przywrócił nam wzrok wiary. Wtedy będziemy patrzyli
na wszystko i wszystkich oczyma Boga w świetle Jego miłości. Zostać z Jezusem, który
został z nami, przyjąć Jego styl dawania życia, wybrać z Nim logikę komunii między
nami, solidarności i dzielenia się. Eucharystia jest najwyższym wyrazem daru, jaki
Jezus czyni z samego siebie, i stałym wezwaniem, by żyć zgodnie z logiką eucharystyczną,
jako dar dla Boga i dla innych. Trzeba podjąć wielki wysiłek, by każdy chrześcijanin
stał się świadkiem, gotowym głosić z mocą i radością wydarzenie śmierci i zmartwychwstania
Chrystusa”.