Kościół w Gwatemali po raz kolejny zabrał głos w sprawie latynoamerykańskich emigrantów
w USA. Obywatele tego środkowoamerykańskiego kraju często padają ofiarą dyskryminacji
czy wręcz przestępstw kryminalnych, tak w drodze, jak i w czasie pobytu w Stanach
Zjednoczonych. Gwatemalscy biskupi mówią wręcz o rasizmie, jakiego doświadczają ich
rodacy oraz inni Latynosi w USA. Chodzi o zatrzymania i deportacje nielegalnych imigrantów,
co prowadzi często do dramatów rodzin rozbitych działaniami policyjnymi. Zdaniem gwatemalskiego
duszpasterstwa migrantów wina za ten stan rzeczy pośrednio obciąża amerykańskie władze,
które nie spieszą się z reformą polityki migracyjnej i otwierają tym samym drogę nadużyciom.
Stąd apel Kościoła o pilne podjęcie działań na rzecz zmiany tego stanu rzeczy.
Osobna
kwestia, którą podjął episkopat Gwatemali, to sytuacja wewnętrzna kraju będąca pośrednią
przyczyną masowej emigracji. Rozpoczęła się tam właśnie kampania przed zapowiedzianymi
na wrzesień wyborami powszechnymi. W specjalnym komunikacie biskupi zwrócili uwagę
na słabości systemu wyborczego, który zwalnia partie polityczne z odpowiedzialności
za podejrzane inicjatywy własnych członków. Co więcej, z trudem można znaleźć partie,
które rozliczałyby się publicznie z otrzymywanych i wydawanych pieniędzy. Episkopat
Gwatemali wezwał do ujawnienia źródeł finansowania ugrupowań politycznych. Patrząc
na liczbę reklam, pytamy się, skąd politycy mają na to wszystko pieniądze – czytamy
w liście pasterskim biskupów tego środkowoamerykańskiego kraju. W ich przekonaniu
uchylanie się partii przed ujawnieniem źródeł finansowania jest skandaliczne i zdaje
się potwierdzać pogłoski o powiązaniu świata polityki z kartelami narkotykowymi. Gwatemalski
episkopat zachęca zatem wyborców do odpowiedzialnego oddawania głosu w duchu umacniania
demokracji i pokoju w kraju tak bardzo doświadczonym przez niesprawiedliwość i przemoc.
Biskupi
podjęli w swym komunikacie także inne kwestie społeczno-moralne. Zaapelowali, by w
sferze prawno-państwowej instytucji małżeństwa nie sprowadzać do formy umowy społecznej.
Skrytykowali także odrzucenie wartości chrześcijańskich w rządowym programie metodycznym
edukacji seksualnej. Ponadto ujęli się za społecznościami indiańskimi, które padają
ofiarą polityki sprzyjającej z naruszeniem prawa przejmowaniu ich ziem przez wielkich
inwestorów.