2011-04-06 17:03:54

Papież zaniepokojony sytuacją w Wybrzeżu Kości Słoniowej i Libii


Na zakończenie audiencji Benedykt XVI wystosował też apel w sprawie Libii i Wybrzeża Kości Słoniowej.

„Nadal śledzę z wielkimi obawami dramatyczne wydarzenia, które przeżywają w tych dniach drodzy mieszkańcy Wybrzeża Kości Słoniowej i Libii – powiedział Papież. – Ponadto gorąco pragnę, aby kard. Turkson, któremu poleciłem udać się do Wybrzeża Kości Słoniowej, by dał wyraz mojej solidarności, jak najrychlej mógł dotrzeć do tego kraju. Modlę się za ofiary i zapewniam o mej bliskości ze wszystkimi, którzy cierpią. Przemoc i nienawiść zawsze są porażką! Dlatego też zwracam się z nowym i usilnym apelem do wszystkich stron, aby przystąpiono do przywracania pokoju i do dialogu, a także, by unikano dalszego przelewu krwi” – zauważył Benedykt XVI.

Ojciec Święty nawiązał do krwawego konfliktu między nowym i byłym prezydentem Wybrzeża Kości Słoniowej. Aktualnie walki toczą się w Abidżanie wokół bunkra, w którym zabarykadował się Laurent Gbagbo wraz z garstką swych zwolenników. Wbrew wcześniejszym pogłoskom były prezydent odrzuca jakiekolwiek negocjacje w sprawie oddania władzy nowo wybranemu Alassanie Ouattarze. W podjęciu rozmów między dwoma stronami konfliktu miał pomóc szef watykańskiej rady Iustita et Pax. W ubiegłą środę wysłał go tam Benedykt XVI. Kard. Peter Turkson, który sam pochodzi z sąsiedniej Ghany, nie został jednak wpuszczony do Wybrzeża Kości Słoniowej. Utknął na lotnisku w Akrze i najprawdopodobniej powróci do Rzymu.

Choć Gbagbo nadal desperacko broni swej ostatniej pozycji, jego dni wydają się być policzone, odkąd siły Ouattary zajęły Abidżan, najważniejsze miasto w tym kraju. Pracujący tam kapłani już myślą o sytuacji po zakończeniu wojny domowej. Jak informuje agencja Fides, Kościół podjął się koordynacji spotkań między zwolennikami dwóch prezydentów, aby zainicjować proces pojednania. Cieniem na tych staraniach kładą się jednak doniesienia o zbrodniach wojennych popełnionych przez żołnierzy i aktywistów obu stron konfliktu. Szczególne poruszenie wywołała masakra w mieście Duekoue. Wycofujące się siły Gbagbo dokonywały tam samosądów na ludności cywilnej. To samo uczynili potem żołnierze Ouattary, gdy dotarli do dzielnicy miasta lojalnej względem byłego prezydenta. W sumie zginęło w ten sposób ok. tysiąca cywilów.
kb/ rv, afp, fides







All the contents on this site are copyrighted ©.