Marynarze z całego świata spieszą na pomoc swym japońskim kolegom poszkodowanym na
skutek niedawnego trzęsienia ziemi i tsunami. Akcję koordynuje Duszpasterstwo Ludzi
Morza istniejące w ramach Papieskiej Rady ds. Duszpasterstwa Migrantów i Podróżujących.
Utworzono już specjalny fundusz, na który można nadsyłać dary. Zostaną one przekazane
bezpośrednio do japońskiego oddziału tegoż duszpasterstwa, kierowanego przez ks. Soon-Ho
Kima. Warto zauważyć, że rybacy to jedna z grup japońskiego społeczeństwa, które najbardziej
ucierpiały na skutek tsunami. Ich niepokój budzą też wiadomości o radioaktywnym skażeniu
morza i ryb przy elektrowni Fukushima.
„Tymczasem na miejscu sytuacja wciąż
jest dramatyczna – mówi tokijski metropolita i przewodniczący japońskiego episkopatu
abp Peter Okada. – Wciąż jest tak wielu zaginionych, że nie wiemy jeszcze, kto ocalał,
a kto zginął. Robimy, co w naszej mocy, aby odnaleźć zaginionych i im pomóc. To jest
nasze zadanie na dziś. Niektóre kościoły legły w gruzach, więc będzie trzeba je odbudować.
Dwie diecezje, Sendai i Saitama, ucierpiały najbardziej. W samym Tokio nie mamy poważniejszych
problemów, ale organizujemy miejsca schronienia i pomocy, zwłaszcza dla obcokrajowców,
którzy chcą powrócić do ojczyzny. Zbieramy również dary. Krążą różne pogłoski na temat
elektrowni atomowej i narasta atmosfera strachu. Rząd robi, co może, darzymy go pełnym
zaufaniem. Muszę też powiedzieć, że cały świat okazuje nam solidarność. Ja sam otrzymałem
wiele kondolencji. Za to wszystko jesteśmy bardzo wdzięczni” – powiedział metropolita
Tokio.
Pomoc dla Japonii organizuje też Kościół w Korei Południowej. Tamtejsza
Caritas już przekazała 100 tys. dolarów na najpilniejsze potrzeby. We wszystkich 16
koreańskich diecezjach trwają zbiórki darów dla Japonii. Tamtejszy episkopat zaapelował
o hojność i wzniesienie się ponad historyczne uprzedzenia między obu narodami.