Odwiedzający Moskwę przedstawiciele Grupy Globalnego Kierownictwa Światowego Forum
Ekonomicznego zaprosili patriarchę moskiewskiego Cyryla do wzięcia udziału w obradach
w Davos. Patriarcha podziękował za zaproszenie, ale ze sceptycyzmem odniósł się do
obecności reprezentantów religii na takich spotkaniach.
„Jeśli w Davos obecni
będą teolodzy, którzy zaspokoją intelektualne smaki polityków i ludzi biznesu, to
oczywiście będzie to dla nich sytuacja komfortowa, poczują się docenieni, ale pożytku
z takiej posługi nie będzie żadnego” – powiedział zwierzchnik rosyjskiego prawosławia.
Skrytykował on poglądy osób dzielących biskupów na konserwatywnych, czyli złych, i
postępowych, czyli dobrych. Wyraził przekonanie o fałszywości takiego podejścia, gdyż
„społeczeństwo świeckie postępowymi nazywa tych, którzy wypowiadają poglądy współbrzmiące
z poglądami tegoż społeczeństwa”.
Według patriarchy można zapraszać teologów
mówiących przyjemne rzeczy do ludzi biznesu i polityków, ale można wybrać też takich,
którzy „pozostając w pełni życzliwymi, otwartymi, zaprezentują swoje przekonania religijne,
nie obawiając się przyczepienia im etykietki człowieka konserwatywnego i opóźnionego”.
Cyryl I wyraził przekonanie, że jeśli Forum w Davos jest gotowe przyjąć to intelektualne
i duchowe wyzwanie, wtedy dyskusja może okazać się pożyteczna i sam zastanowi się
nad swoim uczestnictwem w tym wydarzeniu.