Arcybiskup Tunisu o zabójstwie polskiego misjonarza
Poderżnięto mu gardło jak baranowi. Ale o motywach zbrodni nie mogę jeszcze nic powiedzieć.
Czekamy na wyniki dochodzenia – powiedział Radiu Watykańskiemu katolicki arcybiskup
Tunisu, Maroun Elias Lahham.
„We wspólnocie widziano go po raz ostatni wczoraj
w południe – podał bp Lahham. – Nie pojawił się na modlitwie wieczornej. Rano więc
pomyślano, że jest chory. O godz. 8 dwóch jego współbraci salezjanów weszło do jego
pokoju. Okazało się, że był pusty. O godz. 10 do wspólnoty dotarł pracownik szkoły,
w której ks. Marek był ekonomem, i powiedział, że w magazynie szkolnym znaleziono
jego ciało, i że poderżnięto mu gardło jak baranowi. Zadzwoniono więc po policję.
Nie było żadnych śladów przemocy, żadnych ran. Poderżnięto mu jedynie gardło. Klucze
od magazynu były na miejscu. Policja zrobiła zdjęcia, pobrała odciski palców. Oczekujemy
na wyniki dochodzenia” – dodał arcybiskup Tunisu. Na pytanie o motywy zbrodni i czy
sposób, w jaki został zamordowany nie świadczy o islamskiej egzekucji, odpowiedział:
„Nie wiem. Mogę tylko powtórzyć, co już powiedziałem: poderżnięto mu gardło jak baranowi”.