Kościół katolicki w Słowenii musi być w przyszłości bardziej ostrożny w zarządzaniu
dobrami materialnymi, a winni dotychczasowych nadużyć poniosą konsekwencje. Poinformował
o tym na konferencji prasowej przewodniczący słoweńskiego episkopatu, abp Anton Stres.
Odniósł się w ten sposób do skandalu finansowego w Mariborze, który doprowadził tamtejszą
archidiecezję do niewyobrażalnego zadłużenia na ponad 800 mln euro. Zaledwie 20 mln
z tej sumy obciąża bezpośrednio konta kościelne, natomiast reszta dotyczy firm, których
udziałowcem była archidiecezja, bądź innych współpracujących z nią podmiotów.
W
komunikacie słoweńskiego episkopatu przyznano, że obecny stan rzeczy jest skutkiem
podejmowania ryzykownych przedsięwzięć gospodarczych i finansowych. Pozostawały one
poza jakąkolwiek kontrolą i przekraczały kompetencje osób odpowiedzialnych za administrowanie
dobrami kościelnymi. Episkopat Słowenii wyraża nadzieję, że odnośne władze cywilne
przeprowadzą wyczerpujące śledztwo w tej sprawie, a winni nadużyć zostaną ukarani.