Wskazówki 1985 Komisji ds. Kontaktów Religijnych z Judaizmem
W roku,
w którym obchodzono 20-lecie soborowej deklaracji Nostra aetate o stosunku
Kościoła do religii niechrześcijańskich, ukazał się kolejny watykański dokument dotyczący
relacji chrześcijańsko-żydowskich. Nosi on tytuł: Żydzi i judaizm w głoszeniu Słowa
Bożego i katechezie Kościoła katolickiego. Wskazówki do właściwego przedstawiania
tych zagadnień. Opublikowała je 24 czerwca 1985 r. Komisja ds. Kontaktów Religijnych
z Judaizmem. Choć podpisane przez przewodniczącego tej Komisji i zarazem obejmującego
ją Sekretariatu Jedności Chrześcijan, kard. Johannesa Willebrandsa, a nie przez samego
Jana Pawła II, przytaczają one liczne jego wypowiedzi. Wielokroć cytują przemówienie,
które trzy lata wcześniej, 6 marca 1982 r., Papież wygłosił w Watykanie do biskupów
i innych ekspertów zajmujących się relacjami chrześcijańsko-żydowskimi. Pierwszy cytat
zamieszczono zaraz na wstępie:
„Zajęliście się nauczaniem katolickim i katechezą
w odniesieniu do żydów i judaizmu. Musi dojść do tego, żeby to nauczanie na różnych
szczeblach formacji religijnej, w katechezie dzieci i młodzieży ukazywało żydów i
judaizm nie tylko w sposób uczciwy i obiektywny, bez uprzedzeń i bez obrażania kogokolwiek,
ale by z większą świadomością ukazywało dziedzictwo wspólne żydom i chrześcijanom”.
Cytowane
słowa Jana Pawła II wyraźnie wyznaczają cel tego dokumentu Komisji ds. Kontaktów Religijnych
z Judaizmem. Podobnie jak wydane przez nią 10 lat wcześniej, 1 grudnia 1974 r., jeszcze
za pontyfikatu Pawła VI, Wskazówki i sugestie w sprawie wprowadzenia w życie
soborowej deklaracji „Nostra aetate”, ma on charakter praktyczny. Chodzi o to,
by wskazać katolickim katechetom i kaznodziejom, w jaki sposób mają mówić o żydach
i judaizmie.
Watykański dokument z 1985 r., wychodząc od szczególnej więzi
łączącej obie religie – z powołaniem się na tekst soborowy i na cytowane już przemówienie
Jana Pawła II – stwierdza, że „Żydzi i judaizm nie powinni zajmować miejsca przypadkowego
i marginalnego w katechezie i głoszeniu Słowa Bożego, lecz ich nieodzowna obecność
musi być organicznie w nie włączona”. Zainteresowanie judaizmem w nauczaniu katolickim
ma podstawy nie tylko historyczne. Chodzi o „wzięcie pod uwagę wiary i życia religijnego
narodu żydowskiego, tak jak są one wyznawane i przeżywane współcześnie”. To znowu
słowa ze wspomnianego spotkania Papieża z ekspertami. Z kolei stwierdzenie, że chodzi
o rzeczywistość wciąż trwałą i żywą, ściśle związaną z Kościołem, wsparto wyrażeniem
wziętym z innego papieskiego przemówienia, wygłoszonego do żydów w Moguncji podczas
podróży do Niemiec w listopadzie 1980 r.: „Naród żydowski Starego Przymierza, które
nigdy nie zostało odwołane”. Wskazówki przestrzegają dalej, znów z powołaniem
się na słowa Jana Pawła II wygłoszone w Watykanie do ekspertów, przed „brakiem precyzji”
szkodliwym tak dla dialogu żydowsko-chrześcijańskiego, jak i dla samej tożsamości
chrześcijańskiej. Komisja, cytując m.in. Sobór i Ewangelię, stwierdza:
„«Na
mocy swej boskiej misji Kościół», który stanowi «powszechną pomoc do zbawienia» i
w którym jedynie znajduje się «pełnia zbawczych środków» (dekret o ekumenizmie Unitatis
redintegratio, 3), z samej swej natury musi głosić Jezusa Chrystusa światu. Wierzymy
istotnie, że to za pośrednictwem Jezusa idziemy do Ojca (por. J 14, 6) i że «to jest
życie wieczne: aby znali Ciebie, jedynego prawdziwego Boga, oraz Tego, którego posłałeś,
Jezusa Chrystusa» (J 17, 3). Jezus stwierdza, że będzie «jedna owczarnia i jeden pasterz»
(J 10, 16). Kościół i judaizm nie mogą być zatem przedstawiane jako dwie równoległe
drogi zbawienia i Kościół musi świadczyć o Chrystusie Odkupicielu wobec wszystkich
«w najściślejszym poszanowaniu wolności religijnej» (deklaracja o wolności religijnej
Dignitatis humanae), tak jak naucza o niej Sobór Watykański II”.
Należy
przy tym wykorzeniać z umysłów wiernych jakiekolwiek pozostałości antysemityzmu –
przypomina Komisja ds. Kontaktów Religijnych z Judaizmem:
„Chodzi o pogłębienie,
poprzez ten wysiłek wychowawczy, dokładnej znajomości szczególnej więzi, która nas
jako Kościół wiąże z Żydami i judaizmem, oraz o uczenie szacunku i miłości do nich.
Zostali bowiem wybrani przez Boga do przygotowania przyjścia Chrystusa, a mimo trudności
w uznaniu Go za swego Mesjasza zachowali to wszystko, co zostało stopniowo objawione
i dane w trakcie owego przygotowania”.
Dokument przechodzi z kolei do relacji
między Starym a Nowym Testamentem. Podkreśla od razu, że „Stary” to wcale nie „przestarzały"
czy „przebrzmiały”, a cała Biblia, nie tylko Nowy Testament, jest dla chrześcijan
nieprzemijającym źródłem Objawienia. Opisane w Starym Testamencie wydarzenia trzeba
przedstawiać nie jako dotyczące jedynie Żydów, lecz również nas osobiście. „Patriarchowie,
prorocy czy inne postacie Starego Testamentu byli i zawsze będą czczeni jako święci
w tradycji liturgicznej zarówno Kościoła wschodniego, jak i zachodniego”. Kościół
nigdy się nie godził na odrzucanie Starego Testamentu. Kaznodzieje i katecheci muszą
jednak zdawać sobie sprawę, że żydzi nie interpretują Biblii dokładnie tak samo, jak
wyznawcy Chrystusa.
„Kościół i chrześcijanie odczytują Stary Testament w świetle
wydarzenia Chrystusa, który umarł i zmartwychwstał. Z tego względu istnieje chrześcijańska
lektura Starego Testamentu, która niekoniecznie zbiega się z żydowską. Tożsamość chrześcijańska
i żydowska muszą być zatem dokładnie rozróżniane w odnośnej lekturze Biblii. To wszakże
w niczym nie umniejsza wartości Starego Testamentu w Kościele i nie przeszkadza, by
chrześcijanie, ze swej strony, mogli roztropnie wykorzystywać tradycję lektury żydowskiej”. Wydany
25 lat temu dokument zwraca uwagę, że tak żydzi, jak i chrześcijanie patrzą w przyszłość,
czekając na Mesjasza: oni na Jego przybycie, my na Jego powrót. Paradoksalnie „osoba
Mesjasza, co do której lud Boży jest podzielony, stanowi dla tego ludu punkt zbieżny.
Można zatem powiedzieć, że żydzi i chrześcijanie spotykają się w podobnej nadziei,
opartej na tej samej obietnicy danej Abrahamowi”. Mają więc czuć się odpowiedzialni
„za przygotowanie świata na przyjście Mesjasza, działając wspólnie na rzecz sprawiedliwości
społecznej, praw osoby i narodów, pojednania społecznego i międzynarodowego”. Do takiej
współpracy winna od najmłodszych lat wychowywać katecheza. Kaznodzieje i katecheci
mają też ukazywać żydowskie korzenie chrześcijaństwa. „Jezus był i zawsze pozostał
żydem” – stwierdza wyraźnie watykańska komisja, podkreślając pełną realność Wcielenia
Syna Bożego. Poddawał się On nakazom Prawa Mojżeszowego, nauczał w synagogach i świątyni.
Umarł za wszystkich ludzi, także za żydów. Wprawdzie polemizował z faryzeuszami, jak
zresztą nieraz i oni sami między sobą, ale niektórzy z nich byli Mu przyjaźni. Podzielał
pewne ich poglądy, jak wiara w zmartwychwstanie, używał ich metod wykładania Pisma.
Mówiąc
o żydach w Nowym Testamencie dokument przypomina, że Ewangelista Jan często nie określa
tym pojęciem całego narodu żydowskiego, lecz tylko jego przywódców i przeciwników
Jezusa. Pewne teksty ewangeliczne odzwierciedlają już późniejsze konflikty rodzącego
się Kościoła ze wspólnotą żydowską. To trzeba brać pod uwagę zwłaszcza w przygotowaniu
katechez i homilii o Męce Pańskiej. Oczywiście jest „faktem, że większość narodu żydowskiego
i jego władz nie uwierzyła w Jezusa”. Doprowadziło to do „zerwania między judaizmem
a młodym Kościołem”, czego nie należy pomniejszać ani tuszować, bo „czyniąc tak, szkodziłoby
się tożsamości jednych i drugich”. Ale to zerwanie wcale nie zaciera łączącej nas
więzi duchowej, o której mówi Sobór. Trzeba przy tym pamiętać, że „wiara jest wolnym
darem Boga” (por. Rz 9, 12) i nie można do niej przymuszać. A gdy chodzi o delikatną
sprawę odpowiedzialności żydów za śmierć Chrystusa, Komisja przytacza nie tylko ostatni
Sobór, ale też tekst o wiele starszy, z XVI wieku:
„Katechizm Soboru Trydenckiego
uczy, że chrześcijanie grzesznicy są bardziej winni śmierci Chrystusa niż ci nieliczni
żydzi, którzy w niej mieli udział: ci ostatni, istotnie, «nie wiedzieli, co czynią»
(Łk 23, 34), podczas gdy my wiemy to aż za dobrze”.
Wskazówki Komisji
ds. Kontaktów Religijnych z Judaizmem cytują potem raz jeszcze pamiętne papieskie
przemówienie, wygłoszone trzy lata wcześniej:
„Wiara i życie religijne narodu
żydowskiego, tak jak są one wyznawane i przeżywane współcześnie, mogą pomóc w lepszym
rozumieniu niektórych aspektów życia Kościoła. Odnosi się to do liturgii”.
W
ostatniej części dokumentu przypomniano, że „Historia Izraela nie kończy się w roku
70 po Chrystusie”. W ciągu niej żydzi nieśli na cały świat świadectwo, często heroiczne,
wierności jedynemu Bogu. W centrum swych nadziei zachowywali stale pamięć o ziemi
przodków. „Chrześcijan zachęca się, by zrozumieli tę więź religijną, która korzeniami
swymi sięga tradycji biblijnej, choć nie powinni oni przejmować szczególnej interpretacji
religijnej takiego związku”. To wskazanie uznać można za przestrogę przed politycznym
fundamentalizmem biblijnym czy jakimś „chrześcijańskim syjonizmem”. Dokument precyzuje:
„Co
do istnienia państwa Izrael i jego wyborów politycznych, trzeba je widzieć w perspektywie,
która nie jest sama w sobie religijna, lecz odwołuje się do ogólnych zasad prawa międzynarodowego.
Trwanie Izraela tam, gdzie tyle starożytnych narodów znikło bez śladu, jest faktem
historycznym i znakiem, który należy interpretować w ramach planu Bożego. Trzeba w
każdym razie odejść od tradycyjnej koncepcji narodu ukaranego, zachowanego jako żyjący
argument dla apologetyki chrześcijańskiej”.
I tu raz jeszcze Komisja powraca
do myśli z cytowanego już tylekroć przemówienia Jana Pawła II:
„Izrael pozostaje
narodem wybranym, «dobrą oliwką, w którą wszczepione zostały gałązki dziczki oliwnej
narodów» (por. Rz 11, 17-24). Pamiętać się będzie o tym, jak negatywny był bilans
stosunków między Żydami i chrześcijanami przez dwa tysiąclecia. Uwypukli się fakt,
że owo trwanie Izraela łączy się z nieprzerwaną twórczością duchową w okresie rabinistycznym,
średniowieczu i czasach nowożytnych, biorącą swój początek w dziedzictwie, które długo
było nam wspólne”.
Dokument dodaje, że katecheza winna pomagać w zrozumieniu
znaczenia, jakie ma dla Żydów ich eksterminacja w latach 1939-1945 i jej następstwa.
Musi też podejmować „problem rasizmu, stale działającego w różnych postaciach antysemityzmu”.
Nietrudno zauważyć, że te zdania, choć nie wsparte wprost cytatami z wypowiedzi Jana
Pawła II, są bardzo bliskie temu, co wielokrotnie mówił on i pisał. A to jeszcze
raz potwierdza, że wydany ćwierć wieku temu przez Komisję ds. Kontaktów Religijnych
z Judaizmem dokument: Żydzi i judaizm w głoszeniu Słowa Bożego i katechezie Kościoła
katolickiego. Wskazówki do właściwego przedstawiania tych zagadnień to owoc nauczania
Papieża Polaka, choć nie nosi on jego podpisu.