2011-02-05 11:32:17

Okruchy Ewangelii: Piąta niedziela zwykła


Wy jesteście solą ziemi

Posłuchaj rozważania: RealAudioMP3

1. Od początku istnienia religii chrześcijańskiej jej wyznawcy spotykali się z silnym oporem ze strony wielu środowisk, a niekiedy spotykały ich prześladowania, które w ciągu wieków słabły albo narastały, ale nigdy całkowicie nie ustały. Dlaczego taki los spotykał i spotyka chrześcijan? Odpowiedzi mogą być różne. Nie tutaj czas i miejsce na szczegółową analizę tego obszernego zagadnienia. Warto jednak zwrócić uwagę na jeden aspekt: Jezus Chrystus głosił naukę tak różną od mentalności człowieka, tak odmienną od jego skłonności do grzechu, tak bardzo idącą pod prąd opinii społecznej, że On sam jako pierwszy spotkał się ze zdecydowanym sprzeciwem wielu słuchaczy. Ale jest też i druga strona medalu: od czasów Zbawiciela po dzień dzisiejszy wielu ludzi, pomimo rozlicznych trudności, świadomie wybiera właśnie naukę Chrystusa jako tę, która może przynieść prawdziwe szczęście.

Kim są chrześcijanie – pytamy – którzy odegrali tak wielką rolę w zmianach, jakie następowały w ciągu wieków, a jednocześnie byli i są tak często odrzucani przez świat? Kim jesteśmy my, chrześcijanie dwudziestego pierwszego wieku, wezwani do zdecydowanego określenia się w pluralistycznym świecie?

2. „Jezus powiedział do swoich uczniów: Wy jesteście solą ziemi. Lecz jeśli sól utraci swój smak, czymże ją posolić? Na nic się już nie przyda, chyba na wyrzucenie i podeptanie przez ludzi. Wy jesteście światłem świata. Nie może się ukryć miasto położone na górze. Nie zapala się też światła i nie stawia pod korcem, ale na świeczniku, aby świeciło wszystkim, którzy są w domu. Tak niech świeci wasze światło przed ludźmi, aby widzieli wasze dobre uczynki i chwalili ojca waszego, który jest w niebie” (Mt 5,13-16).

Porównując chrześcijan do soli, która może utracić swój smak, i nazywając ich światłem świata, Jezus mówi wszystkim swoim wyznawcom: albo jesteście moimi prawdziwymi uczniami albo jesteście ludźmi nieszczerymi i nieszczęśliwymi. Jeśli prawdziwie naśladujemy Jezusa, nie możemy się wycofywać ani zmieniać Jego nauki, choć ona nie będzie akceptowana przez wielu. Dobro, które mamy realizować bez oczekiwania na uznanie, na wynagrodzenie, nie może być jednak ukrywane, bo gdy jest widoczne, przynosi obfitsze owoce. Czyniąc dobrze, stajemy się zaczynem dla innych, bierzemy udział w wielkim dziele Boga.

3. „Wy jesteście solą ziemi... Wy jesteście światłem świata” (Mt 5,13.14) . Oto słowa Chrystusa, które tak jasno charakteryzują chrześcijan i ich ciągle aktualną misję. Zmieniają się czasy, zmieniają się sytuacje, ale te słowa zachowują wartość niezmienną. Popatrzmy jak jest dzisiaj. Jakiż jest napór na Kościół, aby zaakceptował rozwody małżeńskie, aborcję, związki homoseksualne, eutanazję i aby upodobnił się do świata. Jako chrześcijanie czujemy się niekiedy trochę zagubieni, wyobcowani w obliczu współczesnego Areopagu, na którym co pewien czas przegrywamy ważne dla nas walki. Co więcej, nalega się, by zupełnie usunąć naszą wiarę z życia publicznego, by zewnętrznie nie manifestować przekonań religijnych, by nie ukazywać zachowaniem, strojem ani jakimikolwiek znakami, że jesteśmy uczniami Chrystusa. W jednych częściach świata nas prześladują jak w pierwszych wiekach chrześcijaństwa, łącznie z torturami, w innych jesteśmy usuwani w cień, wyśmiewani, krytykowani za odmienność.

Ale przecież nie możemy wycofać się z pola walki, choćby było nas ciągle mniej, choćby wydawało się nam, że opuszczają nas siły. „Jeśli sól utraci swój smak, czymże ją posolić? Na nic się już nie przyda, chyba na wyrzucenie i podeptanie przez ludzi” (Mt 5,13).

Pamiętajmy o tym, co pisał starożytny autor: „Chrześcijanie… mieszkają we własnej ojczyźnie, ale jako pielgrzymi. Podejmują wszystkie obowiązki jako obywatele, ale i podchodzą do wszystkiego jak cudzoziemcy… Słuchają ustalonych praw, a własnym życiem przekraczają prawa… Bóg wyznaczył im tak zaszczytne miejsce, że nie wolno go opuścić” .

ks. Waldemar Turek







All the contents on this site are copyrighted ©.