O kolejnej fali przemocy dotykającej Kongijczyków informują działający w regionie
Południowego Kivu pracownicy organizacji „Lekarze bez granic”. Sytuację określają
mianem bardzo niepokojącej. Jednocześnie podkreślają, że ofiarami rebeliantów padają
najsłabsi. Organizacja donosi o masowych gwałtach, jakich dokonano w ostatnich dniach
w rejonie miasta Fizi. Kobiety łapano i wiązano. Następnie były gwałcone, każda przez
kilku rebeliantów. Często dokonywało się to na oczach sterroryzowanych dzieci. Rebelianci
ograbili też sklepy i prywatne domy. W tym samym regionie w ostatnich dniach ubiegłego
roku porwano kilkadziesiąt dzieci, które siłą zostały wcielone do oddziałów rebeliantów.
Mimo zawartego porozumienia pokojowego sytuacja w Demokratycznej Republice Konga wciąż
jest napięta.