Mijający rok w różny sposób został oceniony przez przedstawicieli wspólnot religijnych
w Rosji. Dla jednych był on rokiem sukcesu, dla innych rokiem alarmu –ostrzeżeniem
przed narastającymi w Rosji podziałami etnicznymi.
Sekretarz kierownictwa wspólnot
żydowskich Rosji Andriej Glocer wyraził zadowolenie z wybudowania nowych synagog i
wprowadzenia do szkół nauki religii. Muzułmanie wzbogacili się o kilkadziesiąt nowych
meczetów. W stosunkach prawosławno-katolickich na najwyższym szczeblu dominowało ocieplenie
widoczne w wypowiedziach hierarchów. Jednakże dobre samopoczucie zepsuła decyzja władz
Kaliningradu, które najprawdopodobniej za wiedzą najbardziej wpływowych osób w patriarchacie
moskiewskim i władzach federalnych Rosji, przekazały dawne kościoły protestanckie
i jeden katolicki w ręce rosyjskiego prawosławia. Wywołało to oburzenie katolików
i aroganckie reakcje niektórych polityków i duchownych prawosławnych.
Niepokój
patriarchy Cyryla wywołały grudniowe starcia uliczne w centrum Moskwy na tle etnicznym.
Określił je jako „zapalanie się czerwonej lampki alarmowej”. W swoim orędziu noworocznym
do Rosjan wezwał do jedności społeczeństwa w nowym roku. Zaapelował do mediów, żeby
nie tylko odzwierciedlały sytuację w kraju, ale również „dążyły do formowania rzeczywistości
nie rozpalając ludzkich instynktów, namiętności, co może w końcu doprowadzić do buntu
– strasznego, nieprzewidywalnego i niszczącego”.
„Media powinny tworzyć człowieka
pod względem moralnym, intelektualnym i duchownym wspomagając jego zdrowie fizyczne”
– stwierdził zwierzchnik rosyjskiego prawosławia.