Temat samobójstwa znalazł się ostatnio w centrum dorocznego spotkania biskupów Japonii
i Korei Południowej. Jest to problem bardzo poważnie dotykający społeczeństwa obu
tych krajów, w których liczba samobójstw jest najwyższa na świecie. Stąd Kościół stara
się znaleźć skuteczne formy niesienia pomocy potencjalnym samobójcom.
W czasie
spotkania wskazano na bardzo niepokojące zjawisko zwoływania się w Internecie na „zbiorowe
samobójstwa”. Zauważono, że takie pakty zawierają najczęściej ludzie wycofani, którzy
całymi tygodniami potrafią nie wychodzić z domu i poza wirtualnymi relacjami za pośrednictwem
komputera nie mają żadnych innych więzi. Właśnie ten brak relacji, na który składa
się m.in. odnotowywany w wysoko rozwiniętych krajach rozpad rodziny i niebudowanie
rzeczywistych więzi społecznych, stanowi według biskupów jeden z głównych powodów
dramatycznego wzrostu liczby samobójców. Nie bez winy jest też lansowany w Japonii
i Korei model zatrudnienia bazujący na ciągłym podnoszeniu poprzeczki i chorobliwym
wręcz współzawodnictwie między pracownikami. Postępujące wyizolowanie jednostek osłabia
ich odporność psychiczną, a nawet najmniejszy kryzys czy utrata pracy stają się motywem
do odebrania sobie życia.
Kościół w Japonii i Południowej Korei tworzy miejsca
spotkań gdzie potencjalni samobójcy mogą podzielić się swoim niepokojem oraz uzyskać
fachową pomoc psychologiczną i duszpasterską. Obecny jest też coraz aktywnej w internecie,
ponieważ właśnie tam „chronią się” ludzie z problemami, a sieć proponuje im, jak zauważyli
biskupi, coraz więcej stron zachęcających do „wspólnej śmierci z nieznajomym”. Kościół
próbuje do nich docierać, tworząc w internecie miejsca nadziei, a przede wszystkim
zachęcając do budowania więzi międzyludzkich. Działa też bezpłatna linia „telefon
dla życia”. Działania wychodzące do potencjalnych samobójców japońscy i koreańscy
katolicy prowadzą razem z przedstawicielami innych religii.
Dla zilustrowania
powagi sytuacji warto dodać, że w latach 1995-2005 liczba samobójców w Korei potroiła
się. W 2005 r. życie odbierały sobie średnio trzy osoby dziennie. W tym samym roku
Korea miała jeden z najniższych wskaźników przyrostu naturalnego na świecie, a jednocześnie
dokonano tam ok. 1,5 mln aborcji.