Nie kończy się dramat irackich chrześcijan. W nocy nieznani sprawcy zamordowali w
Bagdadzie starsze małżeństwo. Zginęło ono we własnym domu od strzałów wymierzonych
z pistoletu z tłumikiem. Ironia losu jest tym większa, że kilka dni temu sprzedali
oni dom i wyemigrowali na północ Iraku, teraz wrócili do miasta tylko po to, by dokończyć
kwestie związane ze sprzedażą i przeprowadzką.
Są to już w ostatnich tygodniach
kolejni wyznawcy Chrystusa, których śmierć dosięgła nie w miejscach publicznych, a
w prywatnych domach, co jak podkreślają obserwatorzy wskazuje na wzrost antychrześcijańskiej
przemocy. Wciąż realizacji nie doczekały się obietnice irackiego rządu, który zapewniał,
że chrześcijanie będą specjalnie chronieni. Abp Louis Sako podkreśla, że chrześcijanie
wciąż są celem ataków, a wspólnota międzynarodowa nie robi nic, by im pomóc. Nie dziwi
więc fakt, że coraz więcej rodzin opuszcza Bagdad i Mosul, chroniąc się w Kurdystanie.
Kolejny mord miał miejsce w dniu, kiedy Benedykt XVI upomniał się m.in. o
prześladowanych w Iraku chrześcijan. W czasie spotkania na Anioł Pański Papież zaapelował
o modlitwę za „wszystkie przypadki przemocy, nietolerancji i cierpienia w świecie,
by przyjście Chrystusa przyniosło pocieszenie, pojednanie i pokój”.