Kolejna rzeź chrześcijan w Bagdadzie. 9 listopada wieczór i dziś rano przed domami
wyznawców Chrystusa eksplodowało co najmniej kilkanaście bomb. Przynajmniej 6 osób
zginęło, a 30 zostało rannych. W ten sposób spełniają się zapowiedzi islamskich terrorystów,
którzy 10 dni temu po ataku na bagdadzki kościół oświadczyli, że ich celem jest całkowita
zagłada chrześcijan w Iraku. Wczoraj syrokatolicką świątynię, w której 31 października
zginęły 44 modlące się osoby, odwiedził premier Iraku Nuri al Maliki.
Zdaniem
przebywającego w tych dniach w Polsce chaldejskiego ordynariusza diecezji Kirkuk w
północnym Iraku ostatnie zamachy są bezpośrednio związane z tą właśnie wizytą premiera
z chrześcijańskim kościele. Można się też spodziewać kolejnych ataków – powiedział
Katolickiej Agencji Informacyjnej abp Louis Sako. „Ten akt poparcia ze strony rządu
nie został dobrze odebrany przez muzułmańskich fundamentalistów, a także przez niektóre
ugrupowania polityczne, które nie chcą chrześcijan w Iraku – powiedział chaldejski
arcybiskup. – Dlatego zaatakowali wyznawców Chrystusa, aby skłonić ich do opuszczenia
kraju. Kościoły otrzymały ostatnio ochronę policji i wojska. Przedwczoraj był u mnie
na przykład szef policji i przydzielił nam 20 policjantów. Dlatego ci terroryści i
fundamentaliści będą teraz atakować chrześcijan gdzie indziej, w ich domach, a być
może i w pracy czy w szkole. Bardzo nas to niepokoi” – mówił KAI abp Sako.