2010-11-07 19:11:27

Czym jest Sagrada Familia?


Konsekracja bazyliki Świętej Rodziny w Barcelonie była głównym motywem papieskiej podróży do Hiszpanii. Jej budowa trwa już 130 lat, a świątynia wciąż jeszcze nie jest gotowa. Dziś przewiduje się, że na dokończenie budowy potrzeba kolejnych 20 lat. Po tym niezwykłym dziele Antonia Gaudiego oprowadzają nas: proboszcz Sagrada Familia, a zarazem wicepostulator procesu beatyfikacyjnego artysty, ks. Lluis Bonet, oraz Mark Burry, brytyjski architekt, który od 1979 r. jest zaangażowany w realizację genialnego projektu Gaudiego.

M. Burry: „Jestem dziś chyba jedynym człowiekiem w ekipie, który pracował jeszcze tradycyjnymi metodami, tak jak sam Gaudi. I właśnie dlatego byłem odpowiedzialny za wprowadzenie nowych technologii, a w szczególności komputerów. Udało nam się przenieść metodologię Gaudiego w świat komputerów. Ale okazało się, że normalne programy stworzone dla architektów, kompletnie się do tego nie nadają. Musieliśmy się posłużyć programami, których używają inżynierowie przy projektowaniu samolotów i statków. Potrzeba było innego spojrzenia na bryłę i przestrzeń. Okazało się, że Sagrada Familia ma wiele wspólnego z aeronautyką. Dzięki temu nie straciliśmy nic z Gaudiego, ale zyskaliśmy wiele czasu”.

Problemy, o których mówił Mark Burry wynikają ze szczególnego stylu hiszpańskiego architekta. Jak zauważa bowiem ks. Bonet łączy on strzelisty gotyk, z elementami, które zaczerpnął wprost z natury, z bogatego świata fauny i flory.

Ks. L. Bonet: „Zasadniczo można by powiedzieć, że Gaudi wczytał się w strukturę geometryczną natury: drzew, roślinności, ludzkiego ciała, ale też gór czy morza. Był bowiem przekonany, że natura prowadzi do Boga. Mawiał: Moim mistrzem jest drzewo przed oknem. Wszystko pochodzi z wielkiej Księgi Natury. Według niego stwarzanie świata jeszcze się nie skończyło. Wszyscy, którzy zgłębiają prawa natury, by na ich podstawie tworzyć nowe dzieła, współpracują ze Stworzycielem. Gaudi polemizował w ten sposób z neogotykiem. Znał dobrze ten styl i dokonał jego reformy. Jest to zatem gotyk przemieniony w naturę, a także gotyk jasny, dlatego, że jest on otwarty na zewnątrz. Przypomina rozgwieżdżone niebo”.

Aktualnie udało się zrealizować 60 proc. projektu. Wykończona została nawa główna, podłoga, witraże, ołtarz główny i baldachim. Kościół może pomieścić 8 tys. wiernych. Jego powierzchnia liczy 4,5 tys. metrów kwadratowych. Świątynia posiada trzy wielkie fasady: Narodzenia, Męki i Chwały. Każda z nich ma troje drzwi, które symbolizują trzy cnoty teologalne: wiarę, nadzieję i miłość. Fasada Narodzenia jest otwarta na wschód i wyobraża życie. Jest ona w stylu gotyckim. Posiada bardzo bogaty ornament odwołujący się do bujnej przyrody. Znajdziemy tam więc elementy fauny i flory, jak żółwie, ślimaki, kaczki, koguty, sowy... Dzięki temu fasada ta jest pełna życia. Fasada Męki natomiast upamiętnia Pasję Chrystusa. Jej forma jest surowa i prosta, z nielicznymi ornamentami, które nawiązują do jesieni i zimy. Trzecia fasada, Fasada Chwały nie została jeszcze ukończona. Jest ona ukierunkowana na południe i ma wyobrażać człowieka pośrodku stworzenia.

Górna część bazyliki upodabnia się do lasu, z wielkim drzewami, które sięgają nieba. Składa się nań 18 wież różnej wielkości. 12 wyobraża apostołów. 4 nieco wyższe, ewangelistów. Można je poznać po atrybutach właściwego dla każdego ewangelisty. Jeszcze wyższa jest wieża poświęcona Maryi i zakończona gwiazdami. Ponad wszystkimi wznosi się wieża Jezusa. Liczy ona 170 metrów. Widać ją z daleka. Za dnia odbija się od niej światło dzięki pokrywającym ją mozaikom, a w nocy jest podświetlana z innych wież.

Ks. L. Bonet: „Gaudi chciał, by ta świątynia była obecnością Kościoła i Ewangelii pośród miasta. Taka była jego zasadnicza idea. Nawiązywał w tym do wielkich katedr średniowiecznych. Miało to być świadectwo wiary, swoisty traktat teologiczny, księga wyciosana w kamieniu, która opowiada o Bogu. Stąd te wieże, które wyobrażają Chrystusa, Maryję, ewangelistów i apostołów. Wszelkie wizerunki znajdują się nie wewnątrz świątyni, lecz na zewnątrz. Tam zostało opowiedziane całe chrześcijańskie misterium, zgodnie z cyklem liturgicznym. Jednym słowem: misterium Kościoła pośrodku miasta. Na podstawie tej świątyni można prowadzić katechezy i głosić Dobrą Nowinę Jezusa”.

Gaudi podjął się pracy nad tą świątynią w 1883 r., kiedy miał zaledwie 31 lat. Poświęcił jej całe życie. A i tak udało mu się zrealizować tylko część projektu. Pozostawił jednak bardzo dokładne plany, uzupełnione tysiącami bardzo szczegółowych rysunków. Część z nich została zniszczona przez rewolucjonistów w czasie wojny domowej. Komuniści sprofanowali też grób artysty i chcieli zburzyć to, co Gaudiemu udało się wybudować. Gaudi od samego początku wierzył w powodzenie projektu, choć doskonale zdawał sobie sprawę, jak wielkich nakładów finansowych będzie to wymagało. Swą wiarę opierał jednak na zaufaniu do św. Józefa, któremu powierzył to dzieło. Liczył też na hojność wiernych. Sagrada Familia jest bowiem świątynią wynagradzającą, co oznacza, że jest budowana wyłącznie ze składek – mówi architekt Mark Burry.

M. Burry: „Kiedy oprowadzam gości po tym kościele, zawsze pytają, ile pieniędzy łoży na tę budowę państwo, a ile Kościół. I zawsze z dumą mogę odpowiedzieć, że budowa tej świątyni jest opłacana przez samych wiernych. To kompletnie zmienia kontekst, w jakim powstaje Sagrada Familia”.

Kościół Świętej Rodziny jest więc swoistym świadectwem wiary.

Ks. L. Bonet: „Gaudi od dziecka miał, dzięki swej matce, bardzo żywą wiarę. Naturę traktuje jako dzieło Boga. Na studiach specjalizował się z architektury sakralnej. Kiedy podjął się projektu Sagrada Familia, aby sprostać temu zadaniu, zaczął studiować liturgikę, zgłębiać Biblię, duchowość. Był już wtedy znanym i cenionym architektem. Rezygnował z innych projektów, które mogły mu przynieść fortunę. Całkowicie poświęcał się temu dziełu na chwałę Boga. Pod tym względem był architektem niezwykłym, bo nie gonił za zyskiem. A swoje życie zakończył niczym Biedaczyna”.

Na zakończenie dodajmy jeszcze, że w 1992 r. rozpoczął się proces beatyfikacyjny Antonia Gaudiego. Jego faza diecezjalna już się zakończyła i akta zostały przekazane do Rzymu. Jak podaje ks. Bonett, jego kult jest bardzo żywy. Codziennie przed jego grobem można spotkać wiernych, którzy proszą go o wstawiennictwo.

kb/ rv








All the contents on this site are copyrighted ©.