Solidarność z chrześcijanami Iraku i nowe zagrożenia
Po niedzielnym zamachu w Bagdadzie głosy solidarności z chrześcijanami Iraku docierają
z różnych stron świata. Łaciński patriarchat Jerozolimy wyraził współczucie szczególnie
Kościołowi syryjsko-katolickiemu, którego księża i wierni padli ofiarą masakry. „Ci
terroryści nie reprezentują prawdziwego oblicza islamu, z którym współistniejemy od
wieków” – czytamy w komunikacie jerozolimskiego patriarchatu. W nawiązaniu do apelu
z przesłania końcowego Synodu Biskupów dla Bliskiego Wschodu przypomina się tam pilną
konieczność dialogu międzyreligijnego. Ma on szerzyć kulturę życia, która nie pozwoli
ludzkości popaść w nowe starcia religijne i kulturowe.
Głosy napiętnowania
fanatycznej przemocy padają zarówno ze strony przedstawicieli Kościoła, w tym arcybiskupa
Paryża kard. André Vingt-Trois, jak też polityków, m.in. przewodniczącego Parlamentu
Europejskiego Jerzego Buzka. Uznał on za godny szczególnego potępienia atak na wiernych
zgromadzonych w kościele i domaga się respektowania praw mniejszości religijnych.
Tymczasem
chrześcijanie Iraku czują się coraz bardziej zagrożeni. Związana z Al-Kaidą i stojąca
za niedzielnym zamachem organizacja Islamskie Państwo Irackie zapowiedziała dalsze
zamachy na nich, wspominając przy tym wprost „ich przywódców w Watykanie”. Jako pretekst
wyciągają sprawę dwóch rzekomo muzułmańskich kobiet będących żonami prawosławnych
księży koptyjskich w Egipcie, mimo iż nie ma to nic wspólnego ani z katolikami, ani
z Irakiem.