Na terenie cmentarza ofiar reżimu komunistycznego w Lewaszowskim Pustkowiu k. Petersburga
ordynariusz archidiecezji Matki Bożej w Moskwie, abp Paolo Pezzi, poświęcił pierwszy
w krajach byłego ZSRR pomnik represjonowanych w tym kraju katolików. W miejscu, gdzie
znajduje się dziś nekropolia, w latach 1937-1954 rozstrzelano 47 tys. osób różnych
narodowości i wyznań.
W braterskich mogiłach spoczywa ok. 50 tys. osób zamordowanych
w pierwszej połowie XX wieku, w tym tysiące katolików różnych narodowości: Finów,
Łotyszy, Litwinów, Ukraińców i Estończyków. Między nimi spoczywają także Polacy, na
przykład kapłani rozstrzelani w 1937 r. w leningradzkim więzieniu. Oto nazwiska kilku
z nich: Jan Worsław, Stanisław Gański, Piotr Madera, Józef Mioduszewski, Ignacy Opolski,
Maksymilian Turowski, Marcin Fiks, Wacław Szamański, Ryszard Szyszko-Bohusz i Ludwik
Erk. Listę nazwisk można kontynuować bardzo długo.
Inicjator wzniesienia pomnika
proboszcz parafii św. Stanisława w Petersburgu ks. Krzysztof Pożarski, powiedział
na uroczystości poświęcenia: „Gdzie Boga nie ma, tam straszliwe piekło. Ziemia, na
której stoimy odczuła to w pełnej mierze. Niemniej dzisiejszy dzień jest nie tylko
dniem żałoby, ale też dniem zmartwychwstania, dniem radości”.
Abp Paolo Pezzi
wskazał na moc świadectwa męczenników, którzy „w sposób najbardziej przekonujący głoszą
Chrystusa. Ich wierność była siłą prowadzącą do ostatecznego upodobnienia się do Zbawiciela.
Krew męczenników jest ziarnem chrześcijaństwa”.
Na zakończenie ceremonii ks.
Krzysztof Pożarski podziękował wszystkim z Rosji, Polski i innych krajów, którzy przyczynili
się do powstania pomnika. Na uroczystości oprócz duchowieństwa i wiernych obecni byli
przedstawiciele konsulatów i organizacji społecznych.