Liczba chrześcijan w Izraelu według ambasady przy Watykanie
„Liczba chrześcijan w państwie Izrael nie maleje, ale nawet wzrasta w prawie w takim
samym tempie, jak ludności żydowskiej”. Tezę tę podtrzymuje ambasada Izraela przy
Stolicy Apostolskiej w odpowiedzi na rzekome „insynuacje” co do malenia liczby tamtejszych
wyznawców Chrystusa. Izraelska placówka dyplomatyczna wydała komunikat 8 października,
zaledwie dwa dni przed rozpoczęciem Zgromadzenia Specjalnego Synodu Biskupów dla Bliskiego
Wschodu. Problem masowej ucieczki z chrześcijan z całego tego regionu będzie jednym
z głównych tematów obrad synodalnych i był już często poruszany podczas przygotowań.
Ambasada
powołuje się na dane Izraelskiego Urzędu Statystycznego, jednak począwszy dopiero
od 1949 r., zatem krótko po powstaniu państwa Izrael, kiedy już nastąpił pierwszy
exodus ludności palestyńskiej, w tym także chrześcijańskiej. Według przytoczonych
statystyk od tego czasu do 2007 r. liczba chrześcijan w Izraelu wzrosła z 34 tys.
do 151 tys., a więc ponad czterokrotnie, zaś ludności żydowskiej – z ponad 1 mln do
prawie 5,5 mln, czyli ponad pięciokrotnie. Izraelska ambasada przyznaje jednak, że
były okresy szybszego wzrostu liczby Żydów: w pierwszych kilkunastu latach po drugiej
wojnie światowej, potem po wojnie arabsko-izraelskiej 1967 r. i szczególnie na początku
lat 90. zeszłego wieku. Z licznych wtedy przybyszy z Rosji, wśród których zresztą
wielu było chrześcijanami, duża część pozostała, integrując się z izraelskim społeczeństwem,
niezależnie od przynależności religijnej.
Już w przeddzień wydania komunikatu
temat ucieczki chrześcijan z Bliskiego Wschodu podjął na łamach dziennika Jerusalem
Post ambasador Izraela przy Stolicy Apostolskiej. Mordechay Lewy zwraca uwagę, że
na Bliskim Wschodzie są kraje z bardzo różnymi sytuacjami. Jego zdaniem samo pojęcie
Ziemi Świętej jest pod tym względem zbyt ogólnikowe, bo nie obejmuje tylko jednej
rzeczywistości politycznej. „Mówienie o prześladowaniu czy emigracji chrześcijan z
Ziemi Świętej jest niesprawiedliwe dla Izraela i Jordanii, gdyż w tych krajach nigdy
nie miało to miejsca” – twierdzi izraelski ambasador przy Watykanie.