Arcybiskup Concepción w Chile, Ricardo Ezzati, będzie kościelnym mediatorem między
rządem a prowadzącymi strajk głodowy indiańskimi więźniami z plemienia Mapuczy. Tubylcy
będący w konflikcie z władzami o ziemię domagają się, aby ich działalność nie była
traktowana jako terroryzm. Żądania te wsparło kilku deputowanych z lewicowej opozycji,
przyłączając się do głodówki, jednak po interwencji miejscowego biskupa zrezygnowali
oni z tego rodzaju manifestacji.
Abp Ezzati, który podjął się mediacji, spotkał
się 14 września z ministrem spraw wewnętrznych Rodrigo Hizpeterem i sekretarzem generalnym
kancelarii prezydenta, Cristianem Larrouletem. Przedstawiciel episkopatu wyraził uznanie
chilijskim władzom za gotowość do podjęcia rozmów ze strajkującymi. Wyraził jednocześnie
nadzieję, że na drodze dialogu uda się przezwyciężyć nabrzmiałe problemy. Kościołowi
zależy w pierwszym rzędzie na przerwaniu przez więźniów głodówki, którą prowadzą już
od ponad dwóch miesięcy. „Strajk głodowy może być słuszny do pewnego momentu – stwierdził
abp Ezzati. – Traci swoją stosowność, gdy godzi w podstawowe dobro, jakim jest życie”.
Konflikt
między chilijskim rządem a Mapuczami dotyczy terenów, które Indianie uznają za własne,
a są przedmiotem inwestycji bądź intensywnej eksploatacji przemysłowej. Tubylcy stanowczo
domagają się swych praw, także odwołując się do przemocy. Stąd wobec osób oskarżonych
o udział w zajściach władze zastosowały przepis o zwalczaniu terroryzmu, pochodzący
z czasów dyktatury Pinocheta. Na jego mocy domniemani terroryści podlegają jurysdykcji
wojskowej, a nie cywilnej.