Podczas gdy tysiące pakistańskich ofiar powodzi oczekuje na międzynarodową pomoc humanitarną,
dokonywanie zamachów terrorystycznych jest godne najsurowszego potępienia – powiedział
katolicki abp Lawrence J. Saldanha z Lahaury. W tym drugim co do wielkości mieście
Pakistanu talibowie przeprowadzili kilka samobójczych zamachów. Jednego z nich dokonali
podczas procesji muzułmańskich szyitów. W wyniku eksplozji zginęło wtedy co najmniej
35 osób, a ponad 200 odniosło obrażenia. Terroryzm pojawia się właśnie teraz, gdy
ludzie najbardziej powinni sobie pomagać i dzielić się tym, czym jeszcze dysponują
– powiedział przedstawiciel komisji Iustitia et Pax w pakistańskim episkopacie. Od
miesiąca ponad 18 mln ludzi zmaga się ze skutkami katastrofalnej powodzi. Połowa z
nich uzależniona jest od międzynarodowych transportów pomocowych. Talibowie nie tylko
utrudniają wsparcie dla powodzian, ale wykorzystują je do własnych celów. Zaledwie
kilka dni temu zamordowali trzech amerykańskich pracowników agencji humanitarnej,
którzy pracowali w jednym z centów dystrybucyjnych dla powodzian.
Natomiast
pakistańska Caritas zwróciła się z pilnym apelem o pomoc medyczną dla ofiar powodzi.
Chodzi głównie o natychmiastowy przyjazd do Pakistanu lekarzy–kobiet. Wiąże się to
z lokalnymi tradycjami i zwyczajami religijnymi. Pakistańska kobieta może być badana
tylko przez lekarza–kobietę, tych jednak jest niewiele. Jeśli nie ma takiej możliwości,
kobieta pozostaje bez pomocy. Caritas skupia się obecnie na dwóch priorytetach: żywność
i opieka medyczna dla ofiar powodzi. Logistycznie przygotowuje się jednak do trzeciego
wyzwania. Uchodźcy za kilka tygodni potrzebować będą ciepłego okrycia, by przeżyć
pakistańską zimę.