Kolejnego katolika zamordowano w irackim Mosulu. Jak informują źródła lokalne wiernego
obrządku syryjskiego uprowadzono przed tygodniem. Islamscy ekstremiści zażądali za
niego okupu. Pomimo, iż rodzina zapłaciła porywaczom 15 tys dolarów amerykańskich,
28 sierpnia bliskim uprowadzonego zwrócono jedynie jego zwłoki.
35-letni Louyae
Behnam pochodził z Mosulu w północnej części Iraku, gdzie do niedawna prowadził własny
sklep. Ze względów bezpieczeństwa przeniósł się jednak wraz z rodziną do pobliskiej
miejscowości Karakosh-Baghdeeda. Na terenach tych schronienie znalazło wielu chrześcijańskich
uciekinierów z Mosulu i Bagdadu.
Od dłuższego już czasu północny Irak jest
teatrem powtarzających się ataków na chrześcijańską ludność ze strony zbrojnych oddziałów
islamskich ekstremistów. W obliczu wycofywania się ostatnich kontyngentów wojsk amerykańskich
z Iraku oraz braku stabilnego rządu narasta poczucie powszechnego chaosu, który wykorzystują
członkowie ekstremistycznej partyzantki. Nie można jednak pomijać religijnego tła
ostatnich ataków. Zdaniem niektórych muzułmańskich zwierzchników religijnych zabicie
chrześcijanina w okresie ramadanu jest zasługą przed Bogiem - podkreśla katolicka
agencja AsiaNews.