Wakacje sprzyjają nie tylko remontom i konserwacji budynków kościelnych, ale też umożliwiają
przeprowadzenie inwestycji ekologicznych. Bawarscy benedyktyni misjonarze z St. Ottilien
rozpoczęli budowę własnej biogazowni, która uniezależni ich od dotychczasowych dostawców
prądu. Skala przedsięwzięcia jest duża. Mnisi zamierzają produkować prąd dla przyklasztornej
szkoły, domu pielgrzyma oraz na potrzeby własnego klasztoru, drukarni i farmy krów.
Energii z benedyktyńskiej biogazowni wystarczy też dla lokalnej społeczności. Niemieccy
zakonnicy przewidują, że inwestycja przyniesie oszczędności rzędu 60 tys. euro rocznie.
Kolejne kwoty uzyskają z handlu nadwyżkami energetycznymi.
Z kolei jedna z
brytyjskich firm ekologicznych sugeruje angielskim kościołom montaż instalacji solarnych
na dachach dużych nieruchomości. Szacuje ona, że panele słoneczne przyniosą rocznie
ponad 34 mln funtów oszczędności. Nie bez znaczenia jest fakt, że znaczne sumy wyłożone
na zakup paneli zwrócą się potem w kosztach ogrzewania zimowego. Dla wielu parafii
jest to największy z wydatków, jakie ponoszą w ciągu roku.
Dachy wielu olbrzymich
budynków kościelnych pomierzył koncern British Gas. Zbadał on, że panele zainstalowane
na nich mogłyby generować poważne oszczędności. Kościół może się też stać przykładem
rozwiązań ekologicznych i produkcji zielonej energii. Duchowni pytani o ekologiczne
perspektywy przypominają jednak, że liczne budynki kościelne to perły architektury
i zabytki dziedzictwa narodowego. Wiele z nich ma nadzór konserwatorski, który nigdy
nie zezwoli na montaż tego typu instalacji szpecących cenne budowle. Pozostają jednak
tysiące budynków związanych z Kościołem, na których bez trudu można montować panele
słoneczne.