Francja: narodowa pielgrzymka do Lourdes z dramatycznym akcentem
„Z Bernadetą uczyń znak krzyża” – pod takim hasłem we Francji od 11 do 16 sierpnia
trwa narodowa pielgrzymka do Lourdes. Jest ona organizowana już po raz 137 (od roku
1873) przez Zgromadzenie Augustianów od Wniebowzięcia, czyli księży asumpcjonistów,
którzy animują nabożeństwa, organizują konferencje i nadają duchową dynamikę pielgrzymce.
Bieżący rok jest dla nich rokiem szczególnym, gdyż świętują oni 200. rocznicę narodzin
swojego założyciela, Emmanuela d'Alzona.
Tegorocznej pielgrzymce przewodniczy
arcybiskup Lille, Laurent Ulrich, a jej hasłem jest zdanie: „Z Bernadetą uczyń znak
krzyża”. Zdanie to nawiązuje oczywiście do objawień maryjnych w Lourdes i do faktu,
że Matka Boża, zanim zaczęła rozmawiać z Bernadettą i zanim wyjawiła jej swoje imię,
nauczyła ją znaku krzyża.
Jest to chyba największa pielgrzymka maryjna, jaka
odbywa się we Francji. W tym roku, podobnie jak w latach ubiegłych, uczestniczy w
niej blisko 10 tys. pielgrzymów, w tym około 4 tys. pracowników służby zdrowia (lekarzy,
farmaceutów, pielęgniarek, wolontariuszy). Obecnych jest również wielu chorych i niepełnosprawnych.
To w dużej mierze dla nich zostało wynajętych osiem specjalnych pociągów, nazywanych
„pociągami pielgrzymów” oraz trzydzieści autokarów, które wyruszyły 11 sierpnia, z
różnych stron Francji do Lourdes.
Szczególnym akcentem tegorocznej pielgrzymki
jest obecność osób ubogich, które z powodu braku środków finansowych, nie mogłyby
pozwolić sobie na pielgrzymowanie do Lourdes. Dzięki hojności innych ponad 500 takich
osób może tu być i modlić się, i jak mówią organizatorzy: „ich cicha obecność jest
w sercu pielgrzymki, znakiem przesłania ewangelicznego”.
Niestety, w trakcie
francuskiej pielgrzymki narodowej do Lourdes doszło do przykrego incydentu. Jak podają
agencje, z powodu alarmu bombowego zarządzono ewakuację z terenu sanktuarium około
30 tys. pielgrzymów. Jak podała policja, tamtejszy posterunek otrzymał informację
o podłożeniu tam czterech ładunków wybuchowych, które miały być zdetonowane po południu.
Po zarządzeniu ewakuacji wierni w milczeniu opuścili bazylikę i przyległe tereny.
Dodatkowym problemem było wywiezienie przebywających tam tysięcy chorych i niepełnosprawnych.
Alarm okazał się na szczęście fałszywy.