2010-08-10 16:57:57

Nepal: gra o stołki i widmo głodu


Gdy politycy walczą w Nepalu o władzę naród przymiera głodem. Alarmuje w tej sprawie tamtejszy Kościół katolicki. Od ponad miesiąca ten himalajski kraj doświadcza kryzysu młodej demokracji. Po raz czwarty w ciągu dwóch tygodni nie udało się tam wybrać, na skutek międzypartyjnych napięć, szefa rządu. Istnieje ryzyko powrotu pod broń maoistów, którzy poprzednio zgodzili się na pokojowe rozwiązanie kryzysu trawiącego przez 10 lat Nepal (1996-2006). Tymczasem, jak informuje tamtejszy wikariusz apostolski, kraj nawiedziła klęska głodu, a spierający się politycy pozostają obojętni na fakty.

„W niektórych rejonach na wschodzie i zachodzie Nepalu ludzie nie mają do jedzenia nawet trawy – powiedział Radiu Watykańskiemu bp Anthony Francis Sharma. – Wiele osób, będących w czasie wojny uchodźcami, teraz nie może wrócić w rodzinne strony i wciąż żyje pod namiotami. Ludność Katmandu już ma dość tej sytuacji, tym bardziej, że wielu mieszkańców wsi napływa do stolicy w poszukiwaniu pracy. Jest coraz gorzej: kradzieże, włamania, napady – nikt nie ma nad tym kontroli. Rząd nie przejmuje się tym, co się dzieje, a dochodzi coraz częściej do zabójstw. Powiedzieć coś negatywnego publicznie oznacza ryzyko utraty życia. Ludzie chcą przywrócenia porządku, ale porządku nie ma nawet we władzach, których nie obchodzi to, co się dzieje z ludnością na północ od Katmandu”.

Jak dodaje bp Sharma, jedynie cywilny rząd mógłby dać krajowi jakąś nadzieję. Tymczasem warunków do tego nie stwarzają maoiści, którzy mimo podpisania przed czterema laty pokojowego porozumienia wcale się nie rozbroili, a teraz starają się szantażować pozostałe partie polityczne, nawet nie mając zbytniego poparcia w społeczeństwie.

tc/ rv








All the contents on this site are copyrighted ©.