Wielka Brytania: spotkania z Papieżem nie za darmo i pod specjalnym nadzorem
Organizatorzy papieskiej pielgrzymki do Wielkiej Brytanii wprowadzili poważne obostrzenia
dotyczące udziału w spotkaniach z Benedyktem XVI. Nie będzie wejść indywidualnych,
a każdy z członków poszczególnych grup musi zostać zgłoszony z imienia i nazwiska.
Jak mówią organizatorzy, surowe zasady bezpieczeństwa mają zapobiec jakimkolwiek incydentom
w czasie spotkań z Papieżem. Wielu wiernych zauważa jednak, że restrykcje mogą zarazem
„zabić ducha” towarzyszącego tego rodzaju spotkaniom z Papieżem pozbawiając je wszelkiej
spontaniczności.
Listy chętnych do udziału w papieskiej liturgii są już zamknięte
– mówi rektor Polskiej Misji Katolickiej w Anglii i Walii. „Każdy z wiernych musi
też wnieść opłatę, która służy na pokrycie kosztów organizacyjnych. Jest ona różna
w zależności od miejsca spotkania z Papieżem” – powiedział Radiu Watykańskiemu ks.
Stefan Wylężek. Jego zdaniem priorytetem organizatorów jest dobre przygotowanie wizyty
pod względem bezpieczeństwa.
„Ja jako rektor otrzymałem 980 biletów na spotkanie
w Hyde Parku – poinformował duszpasterz brytyjskiej Polonii. – Następnie trzeba to
było rozdzielić między grupy, ponieważ na żadne spotkanie z Ojcem Świętym nie ma wejścia
indywidualnego. Jest tylko i wyłącznie wejście w grupach. Stąd na czele każdej grupy
stoi człowiek za nią odpowiedzialny i zatwierdzony przez organizatorów. Każdy zapisany
do danej grupy musiał dostarczyć organizatorom swoje dane (imię, nazwisko, adres,
telefon, email itd.). Następnie trzeba to uczestnictwo opłacić. Gdy chodzi o Hyde
Park, jest to 10 funtów; w Birmingham, gdzie będzie beatyfikacja, taka opłata wynosi
25 funtów”.
„Mogę powiedzieć, że liczba biletów, która została nam przydzielona,
została wykorzystana do końca – dodał rektor Polskiej Misji Katolickiej w Anglii i
Walii. – A zatem widać, że ludzie chcą spotkać się z Ojcem Świętym. To jest po prostu
angielski sposób organizowania. My jesteśmy bardziej spontaniczni i pewnie razi nas
takie stricte biurokratyczne zapisywanie. Ale jesteśmy w tym kraju, oni tak to robią
i chcą zapewnić bezpieczeństwo Papieżowi, żeby nie było żadnych ekscesów, no i idziemy
taką drogą, jaką oni wyznaczają, nic więcej”.