Człowiek mocnej i dojrzałej wiary, zaufania i całkowitego oddania siebie Bogu
Posłuchaj:
Postać
Abrahama, zwanego Ojcem Narodów znana nam jest z Księgi Starego Testamentu, zwanej
Księgą Rodzaju. Historia Abrahama wydaje się być wręcz prozaiczna. Bóg, który zapragnął
zbawić świat poprzez obiecanego Mesjasza musiał stworzyć naród, rodzinę dla przyszłego
Mesjasza. Zatem potrzebował człowieka zaufanego, który by Mu pomógł w realizacji tego
planu dając początek Narodowi Wybranemu. I tak oto odnalazł Bóg w mieście Ur Chaldejskim
człowieka godnego zaufania, męża prawego, gotowego na wszystko, gotowego na to, co
zaproponuje mu Bóg. Abraham wiódł życie zwyczajnego człowieka. Nie różnił się niczym
od ludzi tamtego czasu. Miał dom, rodzinę, zajęcie, któremu poświęcał swój czas, energię
i zdolności. Nie różnił się niczym od innych. Ale to były sprawy zewnętrzne.
Miał
jednak w sobie coś, czego pewnie zabrakło innym. Miłował Boga całym sercem, chciał
żyć dla Niego i wypełniać to, o co poprosi go Bóg. Dlatego też, kiedy w pewnym momencie
pojawił się Bóg stawiając przed nim trudne wyzwanie, aby opuścił swój lud i swoją
ziemię, aby wyszedł z Ur Chaldejskiego, nie zawahał się ani na chwilę, chociaż wiedział,
że to na co się decyduje wymaga od niego wielkiej wiary i ogromnego poświęcenia. Poświęcenia
siebie i całego swojego życia po to, by Bóg mógł przez niego objawić swoją wszechmoc
i spełnić obietnicę daną wszystkim ludziom. Pozostawił zatem wszystko, by pójść za
głosem Boga, który go potrzebował. Dokonał trudnego wyboru pomiędzy dotychczasowym
życiem poniekąd wygodnym, szarym, bo bez nadzwyczajności, spokojnym, bo nic specjalnego
się w nim nie działo ale i bez nadziei na przyszłość, a życiem pełnym trudu, wyzwań
i ryzyka, życiem twórczym, które niosło jednocześnie nadzieję na inne jutro i dla
niego i dla wszystkich tych, do których pójdzie. Dokonał trudnego wyboru życia z Bogiem
i dla Boga. I był wierny swojemu wyborowi, bowiem każdego dnia, każdej niemalże godziny
wsłuchany w głos Boży podążał drogami, które wyznaczył mu Bóg składając przy tym największą
ofiarę jaką było oddanie Bogu siebie, swojego syna i całego swojego życia.
Składając
Bogu ofiarę ze swojej wolności, całkowicie Mu ufając i wierząc, że to co wybrał dla
niego Bóg jest najlepsze. Stał się Ojcem narodów i Ojcem naszej wiary. A czego nas
uczy dzisiaj ten wielki mąż Boży? Otóż uczy nas całkowitego oddania Panu Bogu. Powierzenia
Jemu całego naszego życia. Całego, czyli naszej przeszłości, naszej teraźniejszości
i naszej przyszłości. Abraham powierzył Bogu swoją przeszłość. Jego przeszłością było
życie w Ur Chaldejskim. Na zaproszenie Boże wyszedł ze swojego miasta, wyszedł ze
swojej przeszłości i nigdy tam nie wrócił. Owszem, często krążył wokół tej ziemi,
ale nigdy tam nie wrócił. Jeśli człowiek chce iść za Bogiem i w wolności rozwijać
siebie i kształtować swoje życie, musi wyjść ze swojej przeszłości. Pozostawić to,
co było na swoim miejscu. Musi pozwolić odejść przeszłości czyli uwolnić swoje serce
zwłaszcza od rzeczy trudnych i przykrych, które przeszkadzają żyć dobrze i pogodnie,
które przeszkadzają usłyszeć głos Boga w swoim sercu. Wyjść z przeszłości to wcale
nie znaczy odciąć się od korzeni, ale raczej zrobić porządek w swoim sercu i miejsce
dla Boga i nowych pięknych doświadczeń. Abraham powierzał Bogu swoją teraźniejszość.
Pismo Święte mówi, że żył pod namiotem.
Nigdzie nie zbudował trwałego domu.
Namiot to jest coś co można łatwo rozłożyć albo zwinąć. Jeśli Bóg mówił „idź dalej”,
to szedł, jeśli mówił „zatrzymaj się”, to się zatrzymywał. Jest to piękny symbol dyspozycyjności
człowieka wobec Boga. To Bóg prowadzi człowieka i mądry jest ten, który to rozumie,
słucha wewnętrznego głosu serca i idzie za nim. Taki człowiek nigdy nie zbłądzi, ale
wiedziony Bożym głosem i Jemu uległy odnajdzie drogę do szczęścia, drogę do jedności
z sobą, Bogiem i drugim człowiekiem. Abraham powierzył Bogu swoją przyszłość. Dla
ludu jego epoki przyszłością rodu był syn. Ale kiedy Bóg zażądał od niego jego syna
nie zawahał się ani przez chwilę, by złożyć go w ofierze całopalnej. Wiedział bowiem,
że Bóg wie lepiej od niego co jest mu potrzebne i miał o tym tak ogromne przekonanie,
że zaufał mu do końca i się nie pomylił. Kiedy myślimy o naszej przyszłości, uwzględnijmy
w niej Boga. A jeśli On przyjdzie i pomiesza nasze plany, wtedy nie bójmy się Mu zaufać.
On bowiem wie lepiej od nas czego nam potrzeba. Abraham przeżył całe swoje
życie z Bogiem. Był Jemu posłuszny i podążał drogami, które On mu wyznaczył. Prośmy
za przyczyną tego wielkiego męża, abyśmy mieli tę samą wiarę i tę samą odwagę, by
pozwolić się prowadzić, by wziąć życie w nasze ręce i mądrze je przeżywać razem z
Bogiem powierzając Jemu właśnie całe nasze życie - to kim jesteśmy, czym żyjemy i
jak działamy.