„Gdy raz
modlił się na osobności, a byli z Nim uczniowie, zwrócił się do nich z zapytaniem:
«Za kogo uważają Mnie tłumy?». Oni odpowiedzieli: «Za Jana Chrzciciela; inni za Eliasza;
jeszcze inni mówią, że któryś z dawnych proroków zmartwychwstał». Zapytał ich: «A
wy za kogo Mnie uważacie?». Piotr odpowiedział: «Za Mesjasza Bożego»” (Łk 9,18-19).
Ewangeliści
odnotowują, że wszystkie ważniejsze wydarzenia w działalności Jezusa poprzedzone były
całonocnym czuwaniem na modlitwie. Tak było w przypadku, kiedy rozpoczynał swoją działalność
publiczną, kiedy miał wybrać swoich uczniów, kiedy rozmnażał chleb na pustyni, kiedy
na Górze Tabor miał się objawić w chwale. Podkreślenie przez Ewangelistę, że Jezus
modlił się całą noc, wskazuje na to, że i tym razem ma coś bardzo ważnego do zakomunikowania.
Pytanie
„Za kogo ludzie uważają Syna Człowieczego?” jest pytaniem o istotę misji Jezusa i
o Jego tożsamość.
Upłynęło już sporo czasu, od kiedy Jezus rozpoczął publiczną
działalność. Uczniowie mieli zatem wiele okazji, aby przysłuchać się temu, co mówiono
na temat Mistrza. Niezliczona ilość nadzwyczajnych znaków i cudów dokonanych przez
Jezusa wzbudzała w mieszkańcach Palestyny szereg pytań. „Kimże On jest?” pytali, kiedy
rozmnożył chleby na pustyni, kiedy wskrzesił zmarłego młodzieńca z Naim, dziewczynkę,
do której mówił „Talitha Kum” i Łazarza, kiedy uciszył burzę na Morzu Galilejskim,
kiedy uzdrawiał chorych i kalekich.
Ci, którzy na swojej drodze życia spotykali
Jezusa, wyczuwali w Nim coś, czego nie dawało się wyjaśnić po ludzku. Zwykły człowiek
nie byłby w stanie dokonać tego, czego Ty dokonujesz – mówili do Niego nawet faryzeusze.
W
odpowiedzi na postawione pytanie uczniowie relacjonują: jedni uważają Cię za Jana
Chrzciciela, inni za Eliasza, a jeszcze inni za któregoś z dawnych proroków, który
zmartwychwstał. Ale ta odpowiedź nie zadowalała Jezusa. Nie oddawała ona prawdy o
Nim i o Jego zbawczej misji. Ludzie wprawdzie dostrzegali w Nim Kogoś nadzwyczajnego,
podziwiali Jego moc i potęgę, ale wydaje się, że nie rozumieli i nie rozpoznawali
jeszcze Jego mesjańskiej misji, która przecież niebawem miała się zakończyć w Jerozolimie.
Niewątpliwie trudno im było uwierzyć, że to sam Bóg poprzez swojego Syna, Jezusa Chrystusa,
mógł stanąć pośród nich. Stąd, choć przez wielu był postrzegany jako Ktoś wyjątkowy,
widzieli w Nim raczej kogoś z przeszłości, podczas gdy On był zapowiedzią nowych rzeczy.
Po
ludzku sądząc, Jezus mógł czuć się zawiedziony krótkowzrocznością wielu swoich słuchaczy.
Jego nadzieja na inną odpowiedź spoczywa więc na uczniach. Dlatego to samo pytanie
kieruje i do nich: «Wy za kogo uważacie Syna Człowieczego?». Nie pozostawia tym samym
cienia wątpliwości, że chce, aby uczniowie byli w pełni świadomi Jego mesjańskiej
misji.
W imieniu uczniów odpowiada Piotr. To, co powie, jest prawdziwym wyznaniem
wiary. Jest odpowiedzią, jakiej oczekiwał Jezus: „Tyś jest Mesjasz, Syn Boży”.
Wyznanie
Piotra streszcza mesjańskość Jezusa, który przyszedł, aby odkupić ludzkość i pojednać
ją na nowo z Bogiem Ojcem. Dla podkreślenia tej właściwej odpowiedzi, Jezus mówi:
«Syn Człowieczy musi wiele wycierpieć: będzie odrzucony przez starszyznę, arcykapłanów
i uczonych w Piśmie; zostanie zabity, a trzeciego dnia zmartwychwstanie» (Łk 9,22).
Pytanie,
jakie Jezus skierował do uczniów o swoją tożsamość, jest pytaniem, jakie kieruje również
do każdego z nas: Ty za kogo uważasz Syna Człowieczego?
W dzisiejszym kontekście
społecznym nie zawsze jest łatwo dać właściwą odpowiedź, zwłaszcza tam, gdzie neguje
się miejsce Jezusowi, kiedy usuwa się symbole Jego obecności z miejsc publicznych,
kiedy na różne sposoby próbuje Mu się wytaczać procesy w trybunałach ludzkich. Danie
odpowiedzi jasnej i zdecydowanej w takich okolicznościach wymaga odwagi. Chrześcijanin
jednak nie może dawać odpowiedzi prowizorycznej lub przypadkowej, uwarunkowanej kontekstem
kultury, religijności czy edukacji. Ta odpowiedź powinna wypłynąć z głębi jego serca
i być owocem żywej wiary i dojrzałej miłości. Niezakłamana odpowiedź na pytanie, kim
jest dla mnie Jezus Chrystus, pozwoli mi również znaleźć właściwą odpowiedź na równie
ważne pytanie, kim ja jestem. Św. Augustyn zwracał się często do Boga tymi słowami:
„Spraw abym Cię poznał, a przez to abym i siebie poznał”.