2010-06-11 12:46:13

Prawda o księżach


Kapłan – oczekiwania wobec niego a jego możliwości!

Posłuchaj rozważania: RealAudioMP3

Generalnie rzecz biorąc, a może nawet lekko przesadzając w sposobie mówienia, oczekuje się, żeby kapłan nie był człowiekiem. To brzmi paradoksalnie. Może więc, inaczej mówiąc, oczekuje się, żeby był nad człowiekiem. Taki mityczny superman, który jest w stanie zaradzić wszystkim sytuacjom, niezależnie od okoliczności, miejsca i czasu.

W pierwszej naszej audycji cytowałem Simone Weil, która powiedziała, że rola kapłana jest zrozumiała, ale w nim samym jest coś tajemniczego. I właśnie owa tajemniczość tak bardzo pociąga ludzi i rozbudza apetyt oczekiwań względem kapłana. Trzeba powiedzieć, że od wieków postać kapłana w społeczeństwie, w którym przyszło mu żyć i posługiwać, była otaczana szacunkiem i respektem. A to z kilku powodów. Po pierwsze, że była to osoba wybrana i przeznaczona na to, aby pośredniczyć między Bogiem a człowiekiem. Po drugie, zazwyczaj była to osoba dobrze wykształcona i odpowiednio przygotowana do pełnienia swoich kapłańskich obowiązków. Po trzecie, styl i sposób życia zawsze się różnił od życia innych ludzi. Pewnie jest jeszcze wiele innych powodów, ale przynajmniej te prowokują u ludzi często niezwykłe oczekiwania od kapłana.

Owszem, skoro kapłan jest wybrany i ma pełnić rolę pośrednika między człowiekiem a Bogiem, i prowadzić ludzi do Boga nie tylko słowami, ale także stylem i sposobem życia, ta rzeczywistość daje powody, żeby od niego wymagać tego wszystkiego, do czego został powołany, i żeby jego styl i sposób życia odpowiadał drodze, którą świadomie wybrał i którą idzie do Boga. Ludzie mają więc prawo wymagać tych rzeczy od kapłana. I oby to robili, ale niestety, jak życie pokazuje te wymagania a jeszcze lepiej mówiąc oczekiwania, są delikatnie powiedziawszy ponad możliwości ludzkie. No, bo kapłan to ma być absolutnie zawsze do dyspozycji ludzi i biada mu, jeśli zachoruje albo jest w jakiejś niedyspozycji, bo musi tylko słuchać i najlepiej cicho siedzieć, bo odpowiedzi i komentarze nie są raczej mile widziane, bo musi zadowolić się często tym, co zbywa innym, a biada mu upomnieć się o godziwe potraktowanie go pod wieloma względami. Przykłady można by mnożyć.

Czasem ma się takie wrażenie, że w dzisiejszym świecie chciałoby się zamknąć Pana Boga w kościele, a księdza w zakrystii. Niech kapłan tam sobie siedzi, a jeśli wyjdzie, to chce się go potraktować jak taką „wędrowną kukłę” popychaną przez ludzi i wydarzenia. Czyli chciałoby się, żeby stał się kapłanem według naszych ludzkich wyobrażeń i oczekiwań. Oczekuje się od kapłana nadludzkich rzeczy. A przecież trzeba mierzyć zamiary na możliwości. Trudno oczekiwać od słonia, żeby latał. Niech ten żyje w sposób zgodny z jego naturą. Czyli, kapłan, chociaż wybrany przez Boga i wyposażony przez Niego w specjalną łaskę stanu, aby był zdolny dobrze wypełnić powierzoną mu misję, pozostaje człowiekiem ze wszystkimi właściwymi mu cechami. Zatem nie oczekujmy, żeby kapłan, będąc kapłanem, przestał być człowiekiem. Ma swoje możliwości duchowe, intelektualne i manualne. Ma wiele innych możliwości, potrafi naprawdę wiele, ale jak każdy człowiek nie jest w stanie przeskoczyć samego siebie. Owszem, oczekiwać trzeba od niego znacznie więcej, niż od statystycznego obywatela, ale nie oczekujmy, że nie okaże uczuć, że czasem się nie pomyli, nie popełni błędu. Przecież tak naprawdę chcemy i tego w głębi serca oczekujemy, że potraktuje nas po ludzku, czyli ze zrozumieniem, współczuciem, że okaże serce, pomoże, wskaże drogę i zaradzi naszej trudnej sytuacji.

Popatrzmy więc na osobę kapłana zdrowym okiem, mając oczekiwania i potrzeby, ale jednocześnie chciejmy zobaczyć i uznać jego właściwe miejsce i jego możliwości. Kapłan jest pośrednikiem między nami a Bogiem, ale nie zajmuje miejsca Boga. Nie stawia sobie zatem przed drzwiami tabliczki z napisem „cuda czynię od razu, a rzeczy niemożliwe w ciągu jednego tygodnia”. Jeśli więc kapłan nie spełni naszych słusznych oczekiwań, aby jego styl i sposób życia odpowiadał powołaniu, którego się podjął, powiedzmy mu o tym osobiście, a nie opowiadajmy niestworzonych rzeczy za jego plecami. Ale jeśli stawiamy mu oczekiwania przerastające jego możliwości, albo też oczekiwania płynące z naszych kaprysów czy interesów osobistych, nie krytykujmy go, ani też nie obwiniajmy go za nasze nieszczęścia. Zdarza się bowiem często, że krytyka czy oczernianie kapłanów służą niejednokrotnie jako usprawiedliwianie siebie. No, bo skoro kapłan nie spełnia naszych oczekiwań, wymyślonych zresztą i ponad jego możliwości, trzeba o tym powiedzieć wszystkim, żeby poczuć się samemu w porządku i zwolnić siebie od trudu i odpowiedzialności. Robi się wtedy z niechęci do kapłana taką dobrą zasłonę dymną dla swojego przewrotnego myślenia i interesownego działania.

Tymczasem jednak każdy kapłan jest świadomy ciążącego na nim obowiązku nieustannej służby i bycia do dyspozycji dla każdego człowieka. I dlatego też, na ile mu starczy sił, możliwości i zdolności, służy tym, do których został posłany starając się ze wszystkich sił wyjść naprzeciw oczekiwaniom i potrzebom powierzonych mu osób.

Moi Drodzy, pozwólmy kapłanowi być sobą. Z jednej strony mądrze wymagajmy, aby był jasnym znakiem i świadectwem Boga i naszym przewodnikiem na drodze do nieba, a z drugiej strony nie oczekujmy od niego rzeczy dla niego niemożliwych. Niech nasza otwartość i życzliwość pomogą kapłanowi w jego posługiwaniu i zachęcą go tym samym do jeszcze większej hojności i ofiarności w służbie dla nas.

Edward Czaja SJ








All the contents on this site are copyrighted ©.