2010-06-05 11:34:07

Okruchy Ewangelii – X niedziela zwykła


Naszym przeznaczeniem jest wieczność

Posłuchaj rozważania: RealAudioMP3

„Wkrótce potem udał się [Jezus] do pewnego miasta, zwanego Naim; a podążali za Nim Jego uczniowie i tłum wielki. Gdy przybliżył się do bramy miejskiej, właśnie wynoszono umarłego - jedynego syna matki, a ta była wdową. Towarzyszył jej spory tłum z miasta. Na jej widok Pan zlitował się nad nią i rzekł do niej: «Nie płacz». Potem przystąpił, dotknął się mar – a ci, którzy je nieśli, przystanęli – i rzekł: «Młodzieńcze, tobie mówię wstań!» A zmarły usiadł i zaczął mówić; i oddał go jego matce” (Łk . 7,11-15).

Scena opisana przez Ewangelistę Łukasza jest nader znana każdemu człowiekowi. Pogrzeb, jak w przypadku młodzieńca z Naim, stanowi codzienną rzeczywistość, której doświadczają wszyscy, niezależnie do szerokości geograficznej, kraju, kultury czy rasy. Któż nie przeżył śmierci ojca, matki, kogoś bliskiego czy nawet przypadkowej osoby. Śmierć, zwłaszcza bliskiej osoby, wywołuje ból i cierpienie. Jest swego rodzaju przemocą, jaka wdziera się pośród ludzi, łamiąc rodzinne i przyjacielskie relacje. Tak było w przypadku matki, która utraciła jedynego syna. Był za młody, aby umierać, życie stało przed nim, ale śmierć jest bezlitosna. Teraz serce wdowy jest przepełnione bólem, ze łzami w oczach odprowadza ukochanego syna na miejsce wiecznego spoczynku. Myśli nie dają jej spokoju, dlaczego on, był przecież taki młody. To on miał zapewnić jej przyszłość, zaopiekować się, gdy zacznie jej brakować sił. A teraz go już nie ma. Wszystko nagle straciło sens, świat jakby się nagle załamał. Na niewiele mogą się zdać wszelkie pocieszenia osób towarzyszących, życia mu nic już nie wróci.

Dzisiejsza Ewangelia pokazuje jednak, że w chwilach tak dotkliwych jak śmierć Bóg nie jest obojętny wobec tych, którzy cierpią. Bóg śmierci nie stworzył i stąd nie cieszy się ze zguby żyjących. Weszła ona na świat, jak podaje Księga Mądrości, przez zawiść diabła i doświadczają jej ci, którzy do niego należą (por. 2,23-24).

Potwierdzeniem tej prawdy jest reakcja Jezusa. Kiedy widzi kondukt żałobny i pogrążoną we łzach matkę, nie czeka, podchodzi do niej i mówi: «Nie płacz!». Jego słowa nie tylko są pełne litości, ale też niosą w sobie moc życia. Zwracając się do zmarłego, mówi: „Młodzieńcze, tobie mówię, wstań! A zmarły usiadł i zaczął mówić; i oddał go jego matce”.

Przez wskrzeszenie młodzieńca Jezus daje do zrozumienia, że nasze życie jest w ręku samego Boga. On jest Tym, który ma moc dać życie, zabrać je lub przywrócić zmarłemu. Życie ludzkie jest darem Bożym i nikt, poza Bogiem, nie ma prawa decydować o nim. Dlatego ten, kto podnosi rękę na życie, występuje przeciw Bogu. Przez krzyż Jezus Chrystus nadał życiu ludzkiemu nową godność, o czym zaświadcza św. Jan w pierwszym swoim Liście: „Popatrzcie, jaką miłością obdarzył nas Ojciec: zostaliśmy nazwani dziećmi Bożymi i rzeczywiście nimi jesteśmy” (1 J 3,1).

O śmierci możemy powiedzieć, że jest bramą do domu Ojca. Ona nas uwolni od więzów cielesnych i pozwoli, że wreszcie, gdy staniemy się podobni do Boga, ujrzymy Go takim, jakim jest (1 J 3,2). Jezus Chrystus, zwłaszcza po swoim Zmartwychwstaniu, dał nam dowód, że śmierć, choć boleśnie dotyka człowieka, nie oznacza końca jego egzystencji. Otwiera przed człowiekiem nowe perspektywy życia w chwale samego Boga. Ludzkie życie zatem, bez względu na to jak długo trwa, jest tylko drogą oczyszczenia i zbliżania się ku Bogu.

Kiedyś, w mieście Molfetta, położonym w południowo-wschodniej części Włoch, kapłan budował kościół. Zamówił do niego duży krzyż, który miał zawisnąć w prezbiterium. Ponieważ kościół nie był jeszcze wykończony, gdy przywieziono zamówiony krzyż, proboszcz tymczasowo umieścił go na ścianie w zakrystii i zamieścił pod nim napis: „Miejsce prowizoryczne”. Miejscowego biskupa, który przyjechał obejrzeć budowę, tak mocno uderzyły te słowa, że poprosił kapłana, aby krzyż razem z napisem pozostał na stałe w zakrystii, gdyż oddaje doskonale rzeczywistość ludzkiego życia na ziemi: miejsce prowizoryczne.

Nie będziemy żyć na tej ziemi w nieskończoność. Naszym przeznaczeniem jest wieczność. Zatem z nową nadzieją spójrzmy na życie i na umieranie, ufając, że Ten, który śmierć zwyciężył, Chrystus Pan, otworzy przed nami bramy wiecznego zbawienia i wiecznej szczęśliwości. On sam, po Zmartwychwstaniu, powiedział do swoich: „Wstępuję do Ojca mojego i do Ojca waszego oraz do Boga mojego i do Boga waszego” (J 20,17).

Tadeusz Wojda SAC








All the contents on this site are copyrighted ©.