Ból i zaniepokojenie wyraził rzecznik Stolicy Apostolskiej w związku z incydentem,
do jakiego doszło u wybrzeży Strefy Gazy. Dziś nad ranem siły specjalne armii Izraela
przeprowadziły atak na tzw. Flotyllę Wolności. Chodzi o konwój statków z pomocą humanitarną
dla Strefy Gazy. Wojsko izraelskie zabiło od 10 do 19 osób. Konwój pomocy zorganizowały
międzynarodowe organizacje pozarządowe. Zdaniem ks. Federico Lombardiego SJ wydarzenie
to jest niezwykle bolesne, zwłaszcza z powodu niepotrzebnych ofiar śmiertelnych. Poinformował
on, że Watykan z uwagą śledzi rozwój sytuacji w regionie, przypominając, iż Stolica
Apostolska zawsze opowiadała się przeciwko użyciu siły. Dodał, że niebawem uda się
w tamte strony Ojciec Święty z przesłaniem pokoju. Z kolei w Strefie Gazy ogłoszono
na jutro żałobę narodową.
Incydent morski zbiegł się w czasie z obchodami
tygodnia modlitw o pokój w Palestynie i Izraelu, ogłoszonego przez Światową Radę Kościołów
– powiedział ks. Jorge Hernández. Zdaniem katolickiego proboszcza z Gazy atmosfera
w mieście znacznie się pogorszyła. Duchowny wyraził obawę, że ostatnie działania Izraela
przyczynią się do wzrostu przemocy. Tragedii tej można było uniknąć, choć rząd w Tel
Avivie ostrzegał, że zablokuje każde zbliżenie się do Strefy. Ma on bowiem wystarczające
środki, by przeciwdziałać takim sytuacjom – powiedział proboszcz z Gazy. – Niepotrzebne
było zabijanie tylu osób, ponieważ jedna przemoc przywołuje następną. Tutaj nie czas,
by rozróżniać na muzułmanów i chrześcijan, ponieważ wszyscy jesteśmy Palestyńczykami
– dodał katolicki duchowny.
Podobnego zdania jest franciszkański kustosz Ziemi
Świętej. O. Pierbattista Pizzaballa OFM nazwał izraelską akcję „niepotrzebną tragedią,
której można było uniknąć”. Obecnie Izrael przepuszcza do Gazy jedynie transporty
żywności. Drastycznie i szybko pogarsza się sytuacja socjoekonomiczna ludności Strefy,
co skutkuje wybuchami niezadowolenia. Incydent morski pogorszył tylko napiętą atmosferę
w regionie.