Wizyta Papieża w Wielkiej Brytanii stanowi bezprecedensową okazję do zacieśnienia
więzów między Zjednoczonym Królestwem i Stolicą Apostolską w dziedzinach wspólnych
zainteresowań – powiedziała Elżbieta II w tradycyjnym przemówieniu do parlamentu w
związku z powołaniem nowego rządu. Precyzując owe dziedziny możliwej współpracy, wyjaśniła,
że chodzi tu o ogólnoświatową walkę z ubóstwem i zmianami klimatycznymi, a także o
rolę grup religijnych w kształtowaniu silnych społeczeństw. Brytyjska królowa zaznaczyła,
że będzie to pierwsza oficjalna wizyta Papieża w Wielkiej Brytanii.
Wspomnienie
zaplanowanej na wrzesień podróży apostolskiej Benedykta XVI w inauguracyjnym przemówieniu
Elżbiety II jest niewątpliwie świadectwem dobrej woli nowego rządu. Przygotowania
do papieskiej podróży nie są jednak wolne od kontrowersji. Brytyjscy katolicy są oburzeni
odgórnym ograniczeniem ilości wejściówek na papieskie Msze. W sumie ma ich być zaledwie
400 tys. Na niektóre parafie przypada tylko po jednym bilecie. Jak ogłosili organizatorzy,
reszta chętnych ma „uczestniczyć” w liturgiach za pośrednictwem telewizji bądź internetu.
Jak
pisze redaktor naczelny tygodnika The Catholic Herlad, ograniczenia takie nałożyły
najprawdopodobniej służby odpowiedzialne za bezpieczeństwo i opiekę sanitarną, przy
cichym przyzwoleniu hierarchów, którzy obawiają się pustych miejsc w sektorach. „Mam
jednak przeczucie – pisze Damian Thompson – że brytyjscy katolicy mogą nas zaskoczyć
wielką frekwencją, podobnie jak to uczynili katolicy w Portugalii. Wierni dobrze wiedzą,
że Benedykt XVI był przedmiotem ohydnych oszczerstw w mediach. Jego wizyta w Wielkiej
Brytanii będzie dla nich okazją, by zabrać w tej sprawie głos” – podkreśla Thompson.
Redaktor naczelny głównego tygodnika katolickiego w Wielkiej Brytanii cytuje też list
rozgoryczonego proboszcza, który dla całej swej parafii otrzymał tylko jedną wejściówkę
na beatyfikację kard. Newmana. „Jeśli wierni posłuchają organizatorów i zostaną w
domu, jedynymi, którzy wyjdą Papieżowi naprzeciw, będą jego przeciwnicy” – zauważa
angielski kapłan.