Musimy przyznać ze smutkiem, że wciąż nie żyjemy w jedności. A to jest niezgodne z
wolą Chrystusa i z Jego testamentem. Rozbicie chrześcijaństwa jest grzechem i skandalem.
Niweczy ono dzieło ewangelizacji, do którego powołuje nas Duch Święty. Ten pesymistyczny
bilans dokonań ruchu ekumenicznego przedstawił w Liverpoolu kard. Walter Kasper. „Jak
możemy głosić pojednanie i pokój, skoro sami jesteśmy podzieleni i nie potrafimy się
pojednać?” – pytał katolików i anglikanów przewodniczący Papieskiej Rady ds. Popierania
Jedności Chrześcijan. W jego przekonaniu, na początku XXI stulecia zadanie zjednoczenia
Kościoła jest tym bardziej pilne, że światu grożą dziś konflikty i napięcia o różnym
podłożu, zarówno społecznym, jak i rasowym czy kulturowym. Kard. Kasper przypomniał,
że jedność Kościoła to ani uniformizm, ani dowolna mieszanina. Chodzi nam o jedność
w miłości i prawdzie, a ta drogo kosztuje. „Nie ma ekumenizmu tanim kosztem – podkreślił
szef watykańskiej dykasterii. – Ekumenizm ma swoją cenę i wymaga odważnego ryzyka”.
Kard.
Walter Kasper uczestniczył 23 maja w ekumenicznych anglikańsko-katolickich nabożeństwach
Zesłania Ducha Świętego. Tradycja wspólnych obchodów tej uroczystości sięga 1982 r.,
kiedy to Jan Paweł II odbył w Liverpoolu ekumeniczną procesję między katedrami obu
wyznań. Od tej pory jest ona ponawiana co roku i towarzyszą jej dwie liturgie: najpierw
anglikańska, a potem katolicka.
Dziś natomiast niemiecki purpurat odwiedził
Hope University w Liverpoolu. Jako przewodniczący watykańskiej Komisji ds. Kontaktów
Religijnych z Judaizmem przedstawił on historię relacji między Kościołem a wspólnotą
żydowską.
Sądzę, że relacje żydowsko-chrześcijańskie są w Anglii bardzo ważne.
Między innymi za sprawą głównego rabina Jonathana Sacksa, który jest dobrze znany
również w Watykanie. Dziś bardzo ważne jest, abyśmy zrozumieli, jak wielki postęp
dokonał się w ostatnich latach. Dla mnie jako Niemca ten postęp ma naprawdę wielkie
znaczenie, ale oczywiście ma on wymiar ogólnoświatowy. Udało się przezwyciężyć wiele
uprzedzeń i problemów. Wiele ran zostało już zagojonych. Dziś te wzajemne relacje
stoją pod znakiem owocnej współpracy. Mówimy już nie tyle o historii, co o przyszłości,
o tym, co możemy zrobić razem dla przemiany naszych społeczeństw. Pamiętamy bowiem,
że chrześcijanie i żydzi kierują się tymi samymi wartościami, dziesięciorgiem przykazań.