Nominację arcybiskupa koadiutora Hanoi, Pierre’a Nguyena Van Nhona przyjęto w Wietnamie
z rozczarowaniem, odczytując ją jako znak uległości Watykanu wobec komunistycznego
reżimu. W środowiskach katolickich powtarzana jest opinia, że dymisja szanowanego
i cieszącego się sympatią metropolity stolicy ma być ceną nawiązania stosunków dyplomatycznych
Stolicy Apostolskiej z rządem Wietnamu. Katolicy uważają, że jest to cena zbyt wysoka
i nie osłodzi jej nawet spodziewana, ale niepotwierdzona wizyta Benedykta XVI w przyszłym
roku.
Sam abp Joseph Ngo Quang Kiet wezwał wiernych do modlitwy za jedność
archidiecezji i zachęcił księży do wprowadzenia do tekstów mszalnych intencji za nowego
pasterza. Zapewnił też katolików, że sam zgłosił swoją rezygnację Papieżowi i nie
był naciskany ani ze strony watykańskiej, ani wietnamskiej. Metropolita Hanoi od dwóch
lat ma poważne kłopoty zdrowotne. Obecnie przebywa w opactwie cystersów w prowincji
Ninh Binh na północy kraju.