Wielki humanista i biblista, kapłan
św. Hieronim przesyła kapłanowi Nepocjanowi list pełen rad praktycznych co do postępowania
kapłana, z realizmem opisuje, jakim powinien i jakim nie powinien być
kapłan; otrzymujemy tu realistyczny obraz ówczesnego życia kapłańskiego.
Z tych rad wybieramy kilka fragmentów(Św. Hieronim, List 42, 5, 7, 8n.,
15, w: Św. Hieronim, Listy 1, tł. ks. J.Czuj, Warszawa 1952, 334n., 338n.,340n.;347).
Otóż
duchowny, clericus, który Chrystusowemu Kościołowi służy, winien najpierw przetłumaczyć
swoją nazwę, a poznawszy jej znaczenie, starać się być tym, czego nazwę nosi. Jeśli
bowiem greckie kleros znaczy po łacinie sors – los, duchowni nazywają
się clerici dlatego, że albo są z działu Pana, albo że Pan jest działem, czyli
cząstką duchownych. Kto zaś sam jest cząstką Pana albo Pana ma za cząstkę, winien
tak postępować, by i posiadał Pana, i był w Jego posiadaniu. Kto posiada Pana i mówi
z Prorokiem Pan częścią moją (por. Ps 72,26), nic nie może mieć poza Panem,
a jeśliby miał cokolwiek poza Panem, Pan nie będzie jego częścią. Na przykład jeśliby
miał złoto, srebro, posiadłości, różne sprzęty, razem z tymi częściami Pan nie raczy
być jego cząstką. Jeśli natomiast jestem cząstką Pana i sznurem dziedzictwa Jego (por.
Pwt 32,9), nie wchodzę do działu z innymi pokoleniami, ale jak lewita i kapłan żyję
z dziesięcin (por. Pwt 18,1n), służąc ołtarzowi z ofiary mam utrzymanie (por. 1 Kor
9,13), mając pożywienie i odzienie będę zadowolony (por. 1Tm 6,8) i za nagim krzyżem
pójdę wyzuty ze wszystkiego. Zaklinam cię przeto, a powtarzając dwakroć przypomnę
(Eneida 3,436), powinności stanu duchownego nie uważaj za rodzaj dawnego sposobu
życia, to jest w służbie Chrystusa nie szukaj korzyści światowych, nie posiada więcej
niż wtedy, gdyś wszedł do stanu duchownego, aby ci nie powiedziano: Dziedzictwo
ich nie pomoże im (Jr 12,13 LXX). Skromny twój stół niech znają ubodzy i podróżni,
a z nimi Chrystus jak współbiesiadnik; duchownego-handlarza i takiego, który z ubogiego
stał się bogaczem, a z nieznanego sławnym, unikaj jak zarazy. Złe rozmowy psują
dobre obyczaje (1 Kor 15,33). Ty gardzisz złotem, inny je miłuje; ty depczesz
bogactwa, tamten za nimi goni; ty masz w sercu milczenie, łagodność, tajemnicę, tamten
– wielomówność, bezczelność; podobają mu się place i ulice oraz kramy medyków; wobec
tak wielkiej niezgodności obyczajów, jakaż może być zgodność?
Pismo Boże często
czytaj, a raczej świętej lektury nigdy z rąk swych nie wypuszczaj. Ucz się tego, czego
masz nauczać; w mowie trzymaj się przyjętej nauki, iżbyś mógł opierając się na
zdrowej nauce napominać i karcić opornych (Tyt 1,9); trwaj w tym, czegoś
się nauczył i co ci zostało powierzone, wiedząc od kogoś się nauczył
(2 Tm 3,14), gotowy zawsze do zadośćuczynienia każdemu, który domaga się od ciebie
sprawy z nadziei, którą żyjesz (1 Pt 3,15). Niech uczynki twoje nie przeczą mowie,
aby, gdy przemawiasz w kościele, nie odpowiadał ci ktoś po cichu: „Dlaczego więc sam
tego nie czynisz?”. Słaby to nauczyciel, który z pełnym żołądkiem rozprawia o poście;
występować przeciw chciwości i zabójca potrafi; usta, myśli i ręce kapłana Chrystusowego
powinny być w zgodzie. Bądź podległy arcykapłanowi twojemu i uważaj go za ojca duszy
swojej; miłość jest oznaką synów, bojaźń oznaką niewolników. A jeśli ojcem jestem
– mówi Pismo – gdzież jest cześć moja, jeślim ja Pan, gdzież jest bojaźń moja
(Ml 1,6)...
Biskupi powinni wiedzieć, że są kapłanami, nie panami; niech odnoszą
się do duchowych z należnym im szacunkiem, aby i duchowni oddawali im cześć jak biskupom...
Jaki stosunek łączył Aarona z synami, taki niech łączy biskupa z kapłanami; jeden
Pan, jedna świątynia, niech będzie również jedno posługiwanie. Przypominamy sobie
zawsze, co Apostoł Piotr poleca kapłanom: Paście trzodę Pańską, która jest przy
was, czuwając nad nią nie z musu, ale chętnie dla Boga, a nie dla szkaradnego zysku.
Ani też jak panujący nad duchowieństwem, ale będąc świadomym wzorem dla owczarni,
abyście, gdy zjawi się książę pasterzy, otrzymali niewiędnący wieniec chwały (1
Pt 5,2-4).
Gdy nauczasz w Kościele niech temu nauczaniu nie towarzyszą okrzyki
[podziwu] ludzi, ale westchnienia słuchaczów niech będą dla ciebie pochwałami; mowa
kapłanów niech się opiera na czytaniu Pisma Świętego. Chcę, żebyś był nie deklamatorem,
krzykaczem plotącym bez sensu, ale świadomym tajemnicy i w sakramentach boskich bardzo
wykształconym...
Nie wszyscy możemy wszystko (Wergiliusz, Bukoliki
8,63). Jeden jest w Kościele okiem, drugi językiem, inny ręką, inny nogą, inny uchem,
brzuchem itd. Czytaj w liście Pawła do Koryntian, w jaki sposób różne członki tworzą
jedno ciało. Niech jednak prosty i nieuczony brat nie uważa się za świętego dlatego,
że nic nie wie, ani też doświadczony i wymowny niech nie mniema, że w języku leży
świętość. Z dwóch niedoskonałości jednak lepiej być świętym nieukiem niż wymownym
grzesznikiem...
Obowiązkiem twoim jest odwiedzać chorych, znać domy matron
i ich dzieci, strzec tajemnic mężów szlachetnego rodu. Niech przeto obowiązkiem twoim
będzie nie tyle oczy w czystości zachowywać, ale i język. Nigdy nie mów o kształtach
kobiet ani niech nie wie od ciebie jeden dom, co się dzieje w drugim. Hipokrates zaprzysięga
uczniów; przysięgą narzuca milczenie i przypisuje mowę, chód, strój i obyczaje; o
ile bardziej my, którym leczenie dusz zostało powierzone, winniśmy kochać domy wszystkich
chrześcijan jak własne! Niech nas znają raczej jako pocieszycieli w smutkach, niż
współbiesiadników w powodzeniu; łatwo bowiem popada w pogardę duchowny, który nie
odmawia częstym zaprosinom na posiłki.