W Indiach trwa krajowy spis ludności. Szacuje się, że weźmie w nim udział ponad miliard
osób. O tym, jak gigantyczne jest to przedsięwzięcie, może świadczyć fakt, że spisu
dokonuje dwa i pół miliona ankieterów. Indyjscy chrześcijanie nie kwestionują konieczności
aktualizacji co dziesięć lat danych demograficznych, które służą następnie projektom
rozwojowym. Obawy natomiast budzą punkty dotyczące wyznawanej religii. Rzecznik prasowy
indyjskiego episkopatu potwierdził, że wielu dalitów, czyli „niedotykalnych”, nie
ujawni w spisie ludności swojego prawdziwego wyznania.
Dalici należą do najniższych
indyjskich kast lub są bezkastowcami. Konstytucja kraju daje im wiele przywilejów,
w tym kwoty zatrudnienia i granty edukacyjne. Jednak za ujawnienie w spisie ludności
wyznania chrześcijańskiego grozi im utrata pracy i należnych im przywilejów społecznych.
Szacuje się, że wśród chrześcijan w Indiach 60 proc. to dalici. Wyznawcy Chrystusa
za nieprzestrzeganie tradycyjnego systemu kastowego są pozbawiani praw. Wielu chrześcijan
nie ujawnia więc prawdziwej wiary i stąd biorą się rozbieżności w statystykach rządowych
i kościelnych.