Tysiące nowych katolików przybędzie Kościołowi amerykańskiemu podczas tegorocznych
Świąt Wielkanocnych. W Wielką Sobotę we wszystkich diecezjach całego kraju wielu otrzyma
sakramenty inicjacji chrześcijańskiej lub, jak w przypadku osób innych wyznań, zostanie
przyjętych do pełnej komunii z Kościołem katolickim.
Zanim trafili do Kościoła
szli różnymi drogami. Niektórym rodzina lub przyjaciele pomogli w procesie nawrócenia.
Innych do katolicyzmu przywiodły często bolesne i trudne doświadczenia.
Jak
podają dane opublikowane przez Krajową Radę Kościołów, liczba członków Kościoła katolickiego
wzrosła w ostatnim roku o blisko półtora procent. To samo źródło informuje, że największe
ożywienie w wierze odnotowano na południu i południowym zachodzie Stanów Zjednoczonych.
I tak na przykład diecezja Dallas w Teksasie w Wielką Sobotę przyjmie do Kościoła
ponad trzy tysiące osób. Największa zaś diecezja w Stanach Zjednoczonych – Los Angeles
– przyjmie 2.400 nowych członków.
Pośród tysięcy nowo wstępujących do Kościoła
szczególnie wzruszającym jest przypadek ciężko ranionego w Iraku żołnierza, Jeremiego
Feldbuscha z Pensylwanii. 3 kwietnia 2003 r. stracił on wzrok w obu oczach i odniósł
poważne obrażenia mózgu. Lekarze nie wierzyli, że przeżyje. Po sześciu tygodniach
komy odzyskał świadomość. Na pytanie: „Dlaczego Bóg odebrał mi wzrok?”, jego ojciec
odpowiedział: „Dlaczego Bóg pozwolił ci przeżyć?”.
Fakt, że Jeremy należący
do Kościoła metodystów zostanie przyjęty do pełnej wspólnoty z Kościołem katolickim
3 kwietnia, dokładnie w siódmą rocznicę wypadku, ma dla niego ogromne znaczenie. Wierzy,
że zbieżność dat nie jest przypadkiem.