2010-04-03 16:20:06

Reakcje na kazanie papieskiego kaznodziei


Nie bez ironii mogę powiedzieć, że i my modlimy się o oświecenie serc katolików w tym dniu, gdy oni modlą się o oświecenie naszych serc, byśmy uznali Jezusa – tak główny rabin Rzymu Riccardo di Segni skomentował wczorajsze kazanie papieskiego kaznodziei. Część środowisk żydowskich z oburzeniem przyjęła fakt, że w czasie Liturgii Męki Pańskiej o. Raniero Cantalamessa OFM Cap zacytował list od zaprzyjaźnionego Żyda. Ów Żyd-przyjaciel, który sam określił się mianem człowieka dialogu, wyraził solidarność z Benedyktem XVI, podzielaną również – jak stwierdził – przez wielu przedstawicieli wspólnoty żydowskiej. Wyznał przy tym, że posługiwanie się stereotypami i przechodzenie od odpowiedzialności osobistej do zbiorowej przypomina mu najhaniebniejsze aspekty antysemityzmu.

To ostatnie zdanie wywołało prawdziwą furię u przedstawicieli niektórych organizacji żydowskich. Amerykańskie Stowarzyszenie Ocalałych z Holokaustu określiło je mianem obraźliwego i bezpodstawnego. Centrum Wiesenthala zażądało od Papieża przeprosin. Zaś zdaniem Rady Żydów w Niemczech kazanie o. Cantalamessy było aroganckie, obsceniczne i obraźliwe. Stosując potępioną w liście cytowanego wczoraj Żyda zasadę zbiorowej odpowiedzialności, sekretarz generalny Rady Stephan Kramer stwierdził, że „Watykan z tych, którzy dopuszczali się nadużyć, chce teraz zrobić ofiary”.

Na gwałtowne reakcje świata żydowskiego odpowiedział rzecznik Stolicy Apostolskiej. Ks. Federico Lombardi SJ zauważył, że cytowany we wczorajszej homilii list to przede wszystkim wyraz solidarności z Papieżem. „Jeden z wielu, który w ostatnim czasie napłynęły do Watykanu” – zaznaczył. Samo zaś porównanie obecnej sytuacji do antysemityzmu uznał za niestosowne i zapewnił, że w żadnym wypadku nie miało ono urazić Żydów.

kb/ agi, ansa, afp








All the contents on this site are copyrighted ©.