Od nowego rządu oczekujemy bezpieczeństwa i pokoju – czytamy w oświadczeniu Rady
Zwierzchników Chrześcijańskich w Iraku wydanym po niedawnych wyborach. Jak stwierdził
jej przewodniczący, ormiański arcybiskup Avak Asadourian, wybory były pozytywnym znakiem,
ponieważ do urn poszło wielu obywateli, w tym również wyznawcy Chrystusa. W nowym
parlamencie znalazło się 4 chrześcijan, czyli o trzech więcej niż w poprzednim. To
jednak nie wystarczy – stwierdził abp Asadourian. – Chrześcijanie muszą się jeszcze
bardziej angażować w życie publiczne, by w islamskim społeczeństwie szerzyć wartości
chrześcijańskie, jakimi są poszanowanie godności człowieka oraz jego podstawowych
swobód i praw. Sekretarz rady irackich Kościołów odniósł się również do deklaracji
tamtejszych polityków, potwierdzających prawo chrześcijan do pozostania w tym kraju.
Oczekujemy, że nie będą to tylko puste słowa – powiedział ormiański hierarcha. – Niech
tym deklaracjom towarzyszą też konkretne czyny.
Tymczasem w Mosulu, na południu
Iraku nie ustaje rzeź chrześcijan. W ubiegłą sobotę muzułmańscy fundamentaliści podłożyli
bombę przed domem chrześcijańskiego malarza Ramzy’ego Balbole, ojca trojga dzieci.
W wyniku eksplozji zginął jego trzyletni syn. Resztę rodziny odwieziono z obrażeniami
do szpitala. Polowanie na chrześcijan wcale się nie kończy – oświadczył po zamachu
syrokatolicki metropolita Mosulu, abp George Casmoussa. Przypomniał on, że na skutek
trwającej od kilku lat czystki tegoroczne Triduum będzie się odbywać w pustych kościołach.
Większość chrześcijańskich rodzin uciekła z miasta. Ci, którzy jeszcze nie wyjechali,
pozostaną w domu w obawie przed zamachami – powiedział abp Casmoussa.