2010-03-30 10:36:01

Historia pewnego nawrócenia. Czytając Wyznania św. Augustyna…


Rozdęta moja pycha zaczęła opadać (Wyznania 7,8)

Posłuchaj rozważania: RealAudioMP3

Wielki Wtorek

W duszy Augustyna, który był coraz bliżej wiary w Chrystusa, rozszalała się burza, o której nie mógł wiele opowiedzieć nawet swoim najbliższym. Trudno było w rzeczywistości jemu samemu opisać, co wtedy działo się w jego sercu i umyśle. Teraz, gdy wraca do tamtych chwil, jest przekonany, że jedynie Bóg wszystko wiedział i wszystko słyszał, i że wewnętrzny niepokój, jaki wówczas przeżywał, miał swoje duchowe znaczenie, które odkrył dopiero później. Bo Augustyn wciąż jeszcze chciał dochodzić do Boga o własnych siłach, choć – z drugiej strony – miał świadomość swoich słabości i potrzeby oczyszczenia serca, a przede wszystkim pozbycia się wygórowanej opinii o samym sobie i pychy, która nie pozwalała mu obiektywnie spojrzeć na swoją duchową sytuację.

„Rozwielmożniona moja pycha oddzielała mnie od Ciebie; tak wydąłem policzki, aż mi zasłaniały oczy. Ty, Panie, na wieki trwasz, lecz nie na wieki gniewasz się na nas. Zlitowałeś się nad prochem i popiołem i postanowiłeś uleczyć moje ułomności. Bodźcami wewnętrznymi niepokoiłeś mnie, abym dopóty nie zakosztował uciszenia, dopóki wewnętrzny mój wzrok nie zacznie Ciebie dostrzegać bez żadnej wątpliwości. Pod tajemnym dotknięciem Twojej leczącej ręki rozdęta moja pycha zaczęła opadać, a zamącona moja i zaciemniona inteligencja z dnia na dzień – dzięki oddziaływaniu zbawiennych moich cierpień – stawała się zdrowsza” (Wyznania 7,7-8, s. 117).

O pysze, choć w zupełnie innym kontekście, mówi dzisiejsza Ewangelia. Jezus żegna się ze swoimi uczniami: „«Dzieci, jeszcze krótko jestem z wami. Będziecie Mnie szukać, ale jak to Żydom powiedziałem, tak i teraz wam mówię, dokąd Ja idę, wy pójść nie możecie». (...) Powiedział Mu Piotr: «Panie, dlaczego teraz nie mogę pójść za Tobą? Życie moje oddam za Ciebie». Odpowiedział mu Jezus: «Życie swoje oddasz za Mnie? Zaprawdę, zaprawdę, powiadam ci: Kogut nie zapieje, aż ty trzy razy się Mnie wyprzesz»” (J 13,33.37-38). Piotr zareagował spontanicznie, szczerze, bez namysłu chciał zapewnić Pana o swojej gotowości oddania za Niego życia. Nie wiedział, że jego słowa są też świadectwem wewnętrznego przekonania o swojej mocy, fizycznej i duchowej, o tym, że przecież on może pomóc Jezusowi. Jakże się mylił, bo w rzeczywistości był człowiekiem zalęknionym i to właśnie on potrzebował wsparcia od Jezusa.

Piotr, Augustyn... a także wielu innych świętych musiało przejść przez oczyszczający ogień Bożej miłości, przez – jak to mówi autor Wyznań – tajemnicze dotknięcie Jego leczącej ręki. Jezus w dzisiejszej Ewangelii ukazuje nam moc, bez której nie możemy iść za Nim w kierunku Golgoty. Tą mocą jest On sam.

Dopomóż nam, Jezu, tak przeżyć misteria Twojej świętej Męki, abyśmy mogli pozbywać się naszej pychy, przekonania o samowystarczalności, chęci szukania prawdziwego szczęścia o własnych siłach, a coraz pełniej otwierać się na zbawcze Twoje dzieło i na te łaski, które nam ofiarujesz.

ks. Waldemar Turek








All the contents on this site are copyrighted ©.