2010-03-29 10:19:11

Historia pewnego nawrócenia. Czytając Wyznania św. Augustyna…


Jakież bóle rodzenia przeżywało serce moje! (Wyznania 7,7 )

Posłuchaj rozważania: RealAudioMP3

Wielki Poniedziałek

Augustyn rozpoczynał trzydziesty pierwszy rok życia. W miarę jak wsłuchiwał się w kazania i nauczanie św. Ambrożego, coraz bardziej był zainteresowany Bogiem wyznawanym przez chrześcijan, ale ciągle nie mógł zrozumieć skąd pochodzi i jaki sens ma zło i cierpienie. Pisze na ten temat w księdze siódmej Wyznań, w której – częściej niż w poprzednich – mówi o Jezusie Chrystusie; do tej pory zasadniczo zwracał się do Boga Ojca. Wydaje się, że ta zmiana była podyktowana przede wszystkim lekturą Listów pawłowych. Być może sama historia życia i nawrócenia Apostoła Narodów sprawiła, że Augustyn częściej pochylał się nad zapisanymi przez niego słowami o dziele zbawczym dokonanym przez Syna Bożego, o wierze w Niego, która jest darem, o otwieraniu się na Jego łaskę, o dochodzeniu do prawdziwej wolności i o szukaniu, w świetle życia i działalności Chrystusa, odpowiedzi na pytania dotyczące zła i cierpienia.

„Wierzyłem, że w Chrystusie, Synu Twoim, Panu naszym, i w Piśmie świętym, które nam zaleca powaga Twego katolickiego Kościoła, otworzyłeś dla ludzi zbawienną drogę do tego życia, które się zacznie po doczesnej śmierci. Te przekonania już się utrwaliły w moim umyśle, bezpieczne, niewzruszone. Lecz jednocześnie w wielkiej gorączce badałem, skąd zło pochodzi. Jakież bóle rodzenia przeżywało serce moje! Jakież z niego dobywały się jęki! O, Boże mój! Ty ich słuchałeś, choć ja nie wiedziałem o tym. Gdy w milczeniu szukałem żarliwie, bezsłowne mej duszy cierpienia były wielkimi głosami kołaczącymi do miłosierdzia Twego” (Wyznania 7,7, s. 116).

Augustyn cierpiał przede wszystkim duchowo. Ciągle nie mógł czuć się w pełni szczęśliwy, ciągle czegoś mu brakowało, ciągle aktualne pozostawały pytania, które wywoływały ból i, używając jego zwrotu, jęki serca.

Różne są doprawdy drogi, które prowadzą do Boga. Wspomniany św. Paweł apostoł otrzymał łaskę radykalnego nawrócenia w czasie podróży do Damaszku, wiara św. Augustyna rodziła się długo i w bólach, jeszcze inna była wiara Marii z Betanii opisywanej w dzisiejszej Ewangelii. Najpierw wsłuchiwała się uważnie w słowa Chrystusa, później była świadkiem cudownego wskrzeszenia swego zmarłego brata Łazarza, a teraz, jakby przeczuwając intuicyjnie nadchodzące wydarzenia, przed śmiercią namaszcza Jezusowi nogi i ociera je swoimi włosami. Nie wypowiada przy tym żadnego słowa: na tym etapie miłości są one doprawdy zbędne.

Maria z Betanii, Paweł z Tarsu, Augustyn z Hippony znaleźli odpowiedź na pytania dotyczące zła i cierpienia w życiu ludzkim dzięki wierze w Tego, który wiele wycierpiał, biorąc na swoje barki krzyż i pokonując drogę prowadzącą na Kalwarię, idąc naprzeciw śmierci i zmartwychwstania.

Boże, dopomóż nam, abyśmy, za wstawiennictwem tych świętych wielkim głosem kołatali do Twego miłosierdzia i zwłaszcza w Wielkim Tygodniu starali się otwierać nasze serca i umysły na Twoją zbawienną naukę i łaskę.

ks. Waldemar Turek








All the contents on this site are copyrighted ©.