Historia pewnego nawrócenia. Czytając Wyznania św. Augustyna…
Łudzą się, że jaśnieją na wysokości jak gwiazdy (Wyznania 5,3)
Posłuchaj
rozważania:
Środa czwartego
tygodnia Wielkiego Postu
Augustyn nie znalazł Boga na drodze filozoficznej
refleksji, gdy był pod wpływem sekty manichejczyków. Ich doktryna nie rozwiązywała
najważniejszych dla niego kwestii, ale – nie widząc innego wyjścia – pozostawał w
ich gronie, łudząc się, że w przyszłości pomogą mu znaleźć szczęście. Z niecierpliwością
czekał w Kartaginie na spotkanie ze słynnym biskupem manichejskim Faustusem. Kiedy
go posłuchał, szybko się przekonał o niespójności jego myśli i ubogiej kulturze. Faustus
nie umiał dać odpowiedzi na zasadnicze dla Augustyna pytania, do czego zresztą przyznał
się z dużą pokorą.
Augustyn przeżył kolejne życiowe rozczarowanie i przestał,
przynajmniej w jakiejś mierze, interesować się nauką manichejską, ale filozoficzne
rozważania kontynuował. Brakowało mu natomiast pokornego uniżenia się wobec religii
praktykowanej z taką wytrwałością przez jego matkę i wiary w Boga, który wynagradza
ludzi poszukujących z pokorą serca.
„Wielki jesteś, Panie, i na to, co niskie,
patrzysz, a to, co wysokie, z daleka poznajesz. Zbliżasz się tylko do tych, którzy
mają serca skruszone, a pyszni Ciebie nie znajdują, choćby swoim wszędobylskim doświadczeniem
zliczyli gwiazdy i ziarnka piasku morskiego, choćby wymierzyli tory konstelacji i
zbadali szlaki planet. (…) Nie znają drogi, po której powinni zejść z wyżyny, gdzie
siebie postawili, i wejść w górę ku Niemu. Nie znają tej drogi i łudzą się, że jaśnieją
na wysokości jak gwiazdy. I oto nagle runęli na ziemię, a ich obłąkane serca ogarnęła
ciemność” (Wyznania 5,3, s. 69-70).
Augustyn z dużym podziwem mówił
o osiągnięciach uczonych swoich czasów, zwłaszcza w dziedzinie astronomii, którzy
byli w stanie dokładnie przewidzieć zaćmienie słońca i księżyca. Ale nie bał się do
niektórych z nich skierować ostrej krytyki: „Popadają ci ludzie w bezbożną pychę,
w cień oddzielający ich od światła Twego. Na tak długi czas naprzód przewidują zaćmienie
słońca, a swojego aktualnego zaćmienia nie dostrzegają” (Wyznania 5,3).
Możemy
przypuszczać, że dzisiaj Augustyn pisałby z podziwem o informatykach, lekarzach, inżynierach.
Ich wszystkich jednak, i nas, którzy z ich osiągnięć korzystamy, zachęcałby do pokorniejszego
spojrzenia na rozwój cywilizacyjny, a jeszcze bardziej do głębszej refleksji nad wpływem
postępu technicznego na naszego ducha. Potrzeba nam postawy doświadczonego i solidnie
wyposażonego w najnowocześniejszy sprzęt alpinisty, który wytrwale zdobywa wysoki
szczyt. Widok jest coraz wspanialszy, ale wspinanie się coraz trudniejsze. Każdy,
nawet najmniejszy, ruch jest ważny. Rozsądny alpinista co pewien czas bierze głębszy
oddech, patrzy spokojnie w górę i na dół, żeby zobaczyć czy kierunek jest właściwy,
czy droga jest pewna, czy pogoda się zmienia.
Do takiego refleksyjnego, spokojnego
i pokornego „oddechu” zachęca nas św. Augustyn w tym okresie Wielkiego Postu, byśmy
się nie łudzili, że jaśniejemy na wysokości jak gwiazdy.