2010-03-08 10:28:24

Historia pewnego nawrócenia. Czytając Wyznania św. Augustyna...


Rozprawiali fałszywie o Tobie (Wyznania 3,6)

Posłuchaj rozważania: RealAudioMP3

Poniedziałek trzeciego tygodnia Wielkiego Postu

Augustyn nie zafascynował się pierwszą lekturą Pisma Świętego, nie przeżył głębokich wzruszeń ani intelektualnych oświeceń. W jego pysznym umyśle i sercu pozostawała pustka, którą starał się w jakiś sposób zapełnić. Poszukując nadal mądrości, zwrócił się w kierunku szybko rozprzestrzeniającej się wówczas sekty manichejczyków. Przysłuchiwał się im już wcześniej, teraz uznał ich za wiarygodnych i przystąpił do nich.

Po latach tak wspomina ten okres swojego życia:

„Ciągle mówili: «Prawda! Prawda!» Uparcie to wokół mnie mówili; a nie było w nich żadnej prawdy. Rozprawiali fałszywie nie tylko o Tobie, któryś jest samą Prawdą, lecz także o żywiołach świata, które stworzyłeś. A przecież w tej dziedzinie zagadnień powinienem był nawet filozofów mówiących prawdę przekroczyć ze względu na miłość do Ciebie, dobry mój Ojcze, Panie najwyższy, któryś pięknością jest wszystkich rzeczy pięknych” (Wyznania 3,6, s. 39).

Jak to się stało, że młody, zdolny człowiek mógł dać się oczarować teoriami, które w przyszłości będzie tak wyraźnie krytykował?

Augustyn uwierzył manichejczykom, że doprowadzą go do poznania prawdy, a przez to – do osiągnięcia prawdziwego szczęścia; tego przecież bardzo pragnął.

Przyciągnęły go też manichejskie obietnice dojścia do szczęścia na drodze rozumu, a nie wiary. Augustyn, który już od pewnego czasu opowiadał się za racjonalizmem we filozoficznych poszukiwaniach, chętnie przyjął tego typu propozycje.

Ponadto manichejczycy głosili, że to oni są prawdziwymi, duchowymi uczniami Chrystusa, którzy uwolnili się od wielu rzekomych sprzeczności opisanych w Starym Testamencie. Augustyn wierzył, że oddalając się od Kościoła katolickiego, nie oddala się od samego Chrystusa.

Proponowali oni rozwiązanie problemu cierpienia, przyjmując istnienie dwóch odwiecznych zasad, dobra i zła, będących w ciągłym konflikcie między sobą. Augustyn, który od początku swoich poszukiwań filozoficznych stawiał pytanie: skąd pochodzi zło?, przyjął to – jak mu się wtedy wydawało – proste i logiczne wytłumaczenie.

Zastanawiająco zbieżne są te motywy z tymi, które podawane są dzisiaj przez ludzi oddalających się od Kościoła: przyjmowanie tylko tego, co można uzasadnić empirycznie i rozumowo; wyzwolenie się od krępujących rzekomo norm moralnych proponowanych przez Kościół; nowoczesne podejście do problemu zła, chorób, nieszczęść i życia w ogólności.

Augustyn przeżył głębokie nawrócenie, został nawet świętym, a co z naszymi braćmi, którzy dzisiaj odchodzą? Co możemy dla nich zrobić? Parafrazując wiersz ks. Jana Twardowskiego, możemy im powiedzieć, że nie przychodzimy ich nawracać, następnie usiąść przy nich i zwierzyć im nasz sekret, że my chcemy wierzyć Bogu jak dzieci.

ks. Waldemar Turek








All the contents on this site are copyrighted ©.